...a kiedy pojawia się film, który trzeba rozgryźć samemu, bo nikt nie mówi nic wprost a jedynie zostawia pewne poszlaki, z których widz ma sam sobie posklejać obraz w całość - to pojawiają się głosy że gniot, że odleciał itp.
Wydaje mi się, że tu jest dobry balans pomiędzy niedopowiedzeniami a poszlakami. Oczywiście jeśli ktoś po metce z napisem "horror" spodziewa się filmu w stylu "Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną" który można łyknąć razem z trzema piwkami i paczką chipsów to zdecydowanie się rozczaruje. Ale to nie powód by nazywać film gniotem. Tu naprawdę zgrabnie udało się opowiedzieć historię, w ciekawej formie, bez łopatologicznego wyłożenia przez reżysera o co w tym wszystkim chodzi w kluczowych momentach. Może to nie od razu Lost Highway, ale tak mi się skojarzyło.