Pierwszy film w karierze Harrisona Smitha można uznać za względnie udany. Nawet jeśli dzieło pozbawione jest rzeźniczego uroku trylogii „Hatchet” Adama Greena, dysponuje innymi walorami: komicznymi one-linerami, obecnością bogini horroru Danielle Harris w obsadzie, satyryczną na wielu poziomach wymową, ambiwalentnym wątkiem LGBT, który zadowoli gejowską publikę.
hisnameisdeath . wordpress . com/2014/12/28/filmowe-podsumowanie-2014-roku-rozgrzewka (spacje!)