PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4382}

Buntownik bez powodu

Rebel Without a Cause
7,4 34 608
ocen
7,4 10 1 34608
7,0 22
oceny krytyków
Buntownik bez powodu
powrót do forum filmu Buntownik bez powodu

To niesamowite co niesamowita popularność może zrobić z odbiorem filmu, i to nie tylko przez widzów, ale i krytyków. Chodzi mi o tych współczesnych, bo Buntownik w momencie premiery dobrych recenzji nie miał. Tym bardziej mnie dziwią pochlebne recenzje po latach, gdyż ten film potwornie się starzeje. Rozumiem, że to kino lat 50, nie wszystko można było dosłownie pokazać, rozumiem, że to na dobrą sprawę pierwszy film młodzieżowy/o nastolatkach, rozumiem, że James Dean stał się po nim obiektem kultu, choć nie wiem czy w tym fakcie nie pomogła jego tragiczna śmierć niedługo przed premierą. Rozumiem też, że reżyser trochę w takim stylu opowiadał w swoich filmach. Rozumiem, że tkwią w nim "zakodowane" przesłania i motywy. Rozumiem, że to był pierwszy film w historii, który próbował oddawać ducha buntu nastolatków. Ale to wszystko nie zmienia faktu, że Buntownik bez powodu to zwyczajnie kiepski film. Dialogi są fatalne, aktorstwo wcale nie takie dobre (Dean tak naprawdę próbuje udawać Brando, tylko gorzej mu to wychodzi). Działania bohaterów wydają się pisane przez 8 latka. Dziewczyna grana przez Natalie Wood przeżywa katusze jakby ją rozdzierało od środka bo ojciec nie chce odwzajemniać jej pocałunków tak jak to robił gdy była dzieckiem. Postać Deana też cierpi katusze jakby się nad nim znęcano fizycznie bo ojciec chadza po domu w fartuszku i jest pod pantoflem matki. Dzieciaki przebijaja sobie opony w samochodzie, potem walczą na noże pod nosem dorosłych w planetarium, a potem w sumie stwierdzają, że jest między nimi sztama, ale idą na wyzwanie samochodowe. Podczas niego jeden typek w głupi sposób ginie. To w sumie nikogo za bardzo nie obeszło, bo następnego dnia Dean i Wood urządzają sobie mini imprezę w opuszczonym domu i Wood, która jeszcze dzień wcześniej nabiajała się z Deana i miała go gdzieś, nagle zaczęła się nim interesować i tuż po śmierci chłopaka stwierdza, że się w nim zakochała. Kaman! Potem jeszcze durna strzelanina na końcu i bezsensowna śmierć. Nic tego filmu nie tłumaczy. Nic też nie tłumaczy kogokolwiek kto uznaje go za wielkie kino. Filmu nie tłumaczy też rok powstania, bo w latach 50 pojawiały się o wiele lepiej zagrane i napisane filmy, takie jak Wszystko o Ewie, Most na rzece Kwai, Deszczowa piosenka, Bulwar zachodzącego słońca, Pół żartem pół serio. Także naiwność scenariusza i psychologii postaci jest tu nie do obronienia. Buntownik to co najwyżej niezamierzona komedia i tani melodramat w jednym. Gdyby nie śmierć Deana to pewnie przeszedłby bez echa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones