może ktoś mi powiedzieć co wkońcu czaiło się w podziemiach bunkra bo nie zbyt uważnie oglądałem film a nie chce mi się go szukać
Bunkier był nawiedzony.
żołnierze byli naćpani.
Napewno towarem i możliwe że powietrzem.
sami siebie pozabijali, jak to powiedział jeden "Może tunele zagazowali i dlatego mamy halucynacje"
Po obejrzeniu tego filmu, wydaje mi się że sami siebie zabijali jednak, kim był ten "zombie( ? ) " , żołnierz nożownik o zniekształconej twarzy w końcowej scenie filmu ?
Dawno oglądałem ale z tego co pamiętam to był chyba ten który dostał kilka chwil wcześniej granatem.
Ten o zniekształconej twarzy to ten sam, którego podpalili flarą przy ucieczce. Nożownikiem był z kolei starzec.
Nic się nie czaiło - bo pan scenarzysta, ewidentnie niespełna rozumu, zamiast zaserwować nam w tych podziemiach jakieś faktycznie przerażające zjawiska, wymyślił sobie, że jeden z fryców powinien sobie ubzdurać, iż należy resztę wystrzelać jako dezerterów. I zamiast pokazać, co się czaiło, idioci filmowcy pokazali, jak najpierw walczą, a potem uciekają przed tym palantem - jak gdyby myśleli, że jest straszny.
To mnie zresztą wkurzyło w tym filmie najbardziej - że oni się nawet nie postarali, żeby wycisnąć z niego potencjał. Zamiast tego zrobili wszystko, czego nie powinni robić, jak gdyby chcieli w ten sposób zrobić widzom na złość.
Według mnie, w bunkrze czaiło się zło, które wzmacniało fobie... żołnierze mniej odporni psychicznie zaczęli panikować. Prawdo podobnie miało to związek z pogrzebanymi, częściowo żywcem ludzi na których natknięto się podczas jego budowy. Scenarzysta chyba chciał to połączyć z faktem, że żołnierze, którzy weszli do bunkra, w Polsce (lub Rosji) też zakopali kilku żywych ludzi - "dezerterów". Film w ogóle nie trzyma się kupy, ale jak ktoś lubi klimaty wojenne i "horrory" to może zobaczyć... Mnie osobiście zastanawia po kiego ten świr zastrzelił sanitariusza? Osobę, która pewnie nie raz opatrywała mu rany i ratowała życie? To był z pewnością największy zdrajca... geezzz :)