Przypomina typowe telewizyjne produkcje z cyklu "prawdziwe historie". Jedyne co go różni to doborowa obsada (choć Keanu Reeves i tak zagrał średnio, a Sutherland nieźle ale rzadko pokazywał się na ekranie) i ciekawy pomysł. Jest tu kilka niezłych scen, kilka słabych, ogółem ogląda się dobrze, ale szybko zapomina. 5/10.