Pięknie napisane i w 100% się z Panią zgadzam! Również wybrałam się na ten film z moją mamą z okazji zbliżającego się dnia mamy i choć sama nie wiem czy dobrnęłabym do końca seansu, to oglądanie filmu z nią całkowicie zmieniło moje podejście. Śmiałam się, bo widziałam, że i ona się śmieje i nagle okazywało się, że to nie jest wymuszony śmiech z mojej strony. Po prostu zrozumiałam, a w zasadzie przypomniałam sobie po latach, że wspomniana przez Panią "magia kina" oddziałuje na różnych poziomach i można ją dostrzec zarówno w "bardziej ambitnych" filmach typu mind-games Nolana, jak i w takich właśnie komediach. Trzeba po prostu czasem spojrzeć szerzej, aby dostrzec, że pozornie "mniej ambitne" kino też może być dobre pod pewnymi konkretnymi względami. W tym wypadku chodzi właśnie o grupę docelową, o której Pani wspomniała. I tak, odrzucając krytyczne myślenie, muszę przyznać że był to "dobry" film. Nie biorę pod uwagę jakiś niedopracowanych szczegółów fabuły, czy elementów technicznych, nie oceniam ich, ponieważ nie o to w tym chodzi. Film był przyjemny i pozwolił mi bardzo miło spędzić czas z moją mamą. Nie było w nim nagromadzenia żenujących żartów, których jest pełno we współczesnych komediach, ani aż tak pretensjonalnych sytuacji, jakie można dostrzec w polskich komediach z ostatnich lat. Było za to pełno pięknych widoków, była radość z życia głównych bohaterek, byli aktorzy doskonale znani właśnie pokoleniu naszych mam. Było wszystko, co taki film powinien zawierać. I mojej mamie się podobał, a jej recenzja staje się w tym wszystkim dla mnie najważniejsza.

Pozdrawiam! :)

Ja mam 30 lat i też mi sie podobał, duzo wzruszeń i zazdroszcze takich pieknych dlugich przyjazni

Raczej nie ma nic bardziej irytującego, niż czepianie się innych(krytycy filmowi), a samemu robiąc dokładnie to samo(wysoka ocena przy wypisanych wadach filmu).
Z tą produkcją jest tak, jak z oglądaniem czyichś domowych filmów - ty nudzisz się, a dla nich to świetna zabawa.
Po prostu - nie każdego bawią liche dowcipy o seksie opowiadane przez kobiety +70 w przerwach na kolejny łyk Prosecco...

No nie każdego bawią, jasne, ale taka osoba powinna po prostu darować sobie seans, to film, który ma jasno określoną grupę docelową, marketingowo nie udaje, że jest czymś czym nie jest. Tak samo jakby moja mama poszła na slashera i potem oceniła go na 1, bo generalnie nie znosi horrorów, a już na pewno takich brutalnych. No i w czym przeszkadza świadomość mankamentów filmu z czerpaniem przyjemności z seansu, a co za tym idzie - wystawieniem mu pozytywnej oceny? Od razu odpowiem - w niczym.

I ponownie napisałaś w tym samym sensie - krytyk nie lubiący takich filmów powinien sobie darować obejrzenie, a Twoja mama ze slasherem zrobiła dokładnie to samo :)
Mam nadzieję, że mama też Cię tą 1 w tym samym stopniu zirytowała, jak krytyk recenzją ;)

Przestańcie się czepiać praktycznie o nic, film jak dla mnie do obejrzenia choć zrobiłem to dla aktorek, które lubiałem w filmach za moich czasów młodości, teraz już 56 lat, nie interesują mnie jakieś tam mankamenty bo mam to gdzieś, czy ujęcia kamer itp, żarty pań po 70 tce spoko taki klimat, o co się kłócić, osobiście wolałem ten film od niejednej niby super komedi gdzie z ekranu wylewają się tony brudu, przekleństw, moczu itp