Jakim cudem przebieraniec obejmuje parafię, tego nawet najwięksi bajkopisarze nie pojmują? Bez decyzji i pisma biskupa, bez zapowiedzi wręcz, bez dokumentów i dyplomów z seminarium...?
Czytałem niedawno-Szwecja wysłała do NATO oszusta ,który od kilkunastu lat podawał się za oficera i robił karierę w ichniej armii.I nikt się nie połapał.Fałszywy ksiądz to przy tym mały pikuś.
Nie chce nic mówić ale ta historia wydarzyła się na prawdę - nie pamiętam szczegółów ale w gruncie rzeczy to proboszcz był ufnym człowiekiem i nie sprawdzał tego gościa, a gdy się wydało to poręczył za niego i oszust dostał jakiś minimalny wymiar kary pare miesięcy w zawieszeniu i prace społeczne.