Nie rozumiem tych zachwytów, tej oscarowej nominacji i tego wszystkiego co jest związane z tym filmem. Według mnie jest to film o niczym. Biorąc pod uwagę temat można było z tego filmu zrobić arcydzieło i film z mocnym i stanowczym przesłaniem. Tak została tylko marna opowiastka o chłopaku który przez przypadek zrobił coś dobrego dla społeczności miasteczka. Ale zakończenie i całość nie licząc drobnych wyjątków zupełnie nie warta oglądania. W moim przypadku ostatnio coraz częściej sprawdza się teoria. Według której im bardziej obsypany nagrodami film, tym bardziej nie warty oglądania