PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=808863}
7,7 201 346
ocen
7,7 10 1 201346
7,7 62
oceny krytyków
Boże Ciało
powrót do forum filmu Boże Ciało

Dziwadło

ocenił(a) film na 8

Z trailera wynika że chłopak tak bardzo chce być księdzem że popełnia świętokractwo i podaję się za księdza. Odprawia msze i spowiada. Obie te rzeczy z uwagi że nie jest prawdziwym kapłanem są nieważne i w rezultacie krzywdzą innych, wierzących ludzi. Żaden wierzący by czegoś takiego nie zrobił chyba że jest skrajnie cynicznym antyteistą lub osobą niezrównoważoną psychicznie. Jego działanie przekładając z kategorii wiary na działanie świeckie przypomina osobę która tak bardzo chce się opiekować chorymi osobami że potrąca ludzi na pasach a potem troskliwie się nimi opiekuję w domach opieki.

użytkownik usunięty
balto14

W dużym stopniu się zgadzam, jestem ciekawy jak dogłębnie zostanie przedstawiony ten temat. Martwi mnie, że zdobył aprobatę akademii, jeśli tak się dzieję to możemy mieć do czynienia z filmem, który promuję zgniliznę duchową, a tym samym procesy gnilne. Może będzie to jednak film otwarty, z możliwością interpretacji zachowań głównego bohatera i ludzi dookoła niego.

Pana porównanie jest niezwykle trafne. Ja sam posłużę się innym, równie obrazowym. Są ludzie, którzy marzą o tym, aby np. zostać policjantem. Czują pasję i chęć wykonywania tego zawodu, wręcz powołanie aby egzekwować prawo z ramienia urzędnika państwowego, ale bez nauki i doświadczenia nie mogą tego robić samowolnie. Oczywiście mogą się samokształcić, natomiast i tak potrzebną sam im zezwolenia, żeby np. sprawdzać dowód osobisty, bo inaczej łamią prawo i mogą zaszkodzić innym ludziom, nieważne jak dobre mieliby intencje. Podobnie jest z kwestią religii, potrzeba pokory, wiedzy i nauki, żeby móc przeprowadzać sakramenty. Dla nas może być to jasne, ale obawiam się, że wnioski płynące z tegoż filmu będą podszyte emocjonalnym bełkotem wyzbytym logiki, sensualistyczne wywody pełne empirycznych naleciałości. Coś w myśl zasady: "nie ma niczego w umyśle, co nie istniałoby w zmysłach", co jest daleko idącym przekłamaniem, ale ślicznie brzmiącym.

ocenił(a) film na 9
balto14

No z tym porównaniem do potrącania ludzi na pasach to mam wątpliwości, przyłóżmy jednak miarę, żeby móc porównać jedno z drugim. Z trailera wynika, że chłopak nawraca się w poprawczaku, pragnie być księdzem, a surowe zasady Kościoła, które nie pozwalają karanym dostąpić zaszczytu bycia księżmi (co innego molestujący ministrantów kapłani z wieloletnim stażem - ich się tylko przenosi gdzie indziej - dostrzegacie tutaj ironię?), więc bierze sprawę w swoje ręce. Żeby Pana porównanie było trafne ów młody chłopak musiałby zabić albo uwięzić innego księdza lub ukraść czyjeś papiery. Może tak było, a może po prostu chłopak wykorzystał okazję, a podszywając się pod księdza zrobił wiele dobrego, a jedyne zło to było właśnie to "świętokradztwo". Mamy chyba tutaj do czynienia raczej z typowym motywem "złego czynu w dobrej wierze i z dobrymi następstwami". Raczej nie wynika ze zwiastuna, że zrobił to dla zarobku albo żeby się ukryć. Myślę, że nie miał gdzie pójść, udał się kościoła, a resztę napisał los i jego determinacja. To może być świetny film.

ocenił(a) film na 8
Marcellomar

To w temacie surowych zasad - bycie skazanym uniemożliwia zostanie prokuratorem, sędzią czy policjantem. To może takie porównanie będzie lepsze, były skazaniec marzący o zawodzie prokuratora (ale nie mogący nim zostać bo zły system nie pozwala) trafia do miasteczka gdzie akurat zostało poczynione przez kogoś przestępstwo. On ofiarnie i oddanie zbiera dowody, zdobywa zaufanie lokalnej społeczności, znajduję sprawcę i wszystko by się zakończyło szczęśliwie gdyby podczas rozprawy obrona nie zakwestionowała zebranych dowodów osoby podszywającej się pod prokuratora i w dodatku byłego skazańca. Gwoździem do trumny jest to że dowody zostały zebrane w sposób ładnie wyglądający na filmach ale z takimi błędami że obrona może je z łatwością zakwestionować. Sąd uznał że w takiej sytuacji nie ma wyjścia i musi uniewinnić oskarżonego. I tak oto biedny facet chcący spełnić swe marzenia bycia poważanym, potrzebnym i spełnionym człowiekiem oraz zrobić coś dobrego zniszczył komuś życie. Osoba podająca się za księdza a nie będąca min nie może odprawiać sakramentów - nie może udzielać spowiedzi, odprawiać mszy, komunia udzielona przez taką osobę jest nieważna. Niewierzący może sobie na to gwizdać ale dla wierzącego jest to trochę tak jakby ktoś zapłacił mu za pracę fałszywymi pieniędzmi. A wracając do Pana argumentu o molestowaniu - to moim zdaniem większą ironia jest fakt że zdecydowana większość molestowania ma podłoże homoseksualne. To może warto by położyć szlaban na przyjmowanie do seminariów osób o takich skłonnościach bo najwyraźniej nie mogą się powstrzymać mimo że dobrze wiedzą że zawód który będą wykonywać ma pewne ograniczenia w tym zakresie.

ocenił(a) film na 6
balto14

Pomysł z kryminalistą udającym księdza, by czynić dobro nie jest w kinematografii niczym nowym, wystarczy sobie przypomnieć "Nie jesteśmy aniołami". Z tego co słyszałem jest to jednak film luźno oparty na faktach. Istotne jest to, jak reżyser poprowadził tę historię. Mam nadzieję, że nie będzie to kolejny polski film, w którym tylko trailer jest wart uwagi.

Tak na marginesie : "świętokradztwo", nie "świętokractwo".

ocenił(a) film na 8
Krytykant

Dziękuję za uwagę odnośnie ortografii, niestety na forum filmwebu nie ma możliwości edytowania wcześniej zamieszczonych wpisów.

balto14

Owszem, w ciągu 5 min.

ocenił(a) film na 8
zweistein

W ciągu 5 minut tak ale niestety nie po 6 godzinach.

ocenił(a) film na 9
balto14

Porównanie jest śmieszne. Zarówno prawdziwy oszust jak i ten w filmie zrobili dla lokalnej społeczności więcej dobrego w kilka tygodni niż niejeden ksiądz przez wiele lat swojej bytności na danej parafii.

ocenił(a) film na 8
Tylko_w_szpilkach

A w którym miejscu jest śmieszne? Dobre chęci to nie wszystko. A gdyby ktoś się podawał za lekarza ( bardzo nim chciał być ale nie dostał się na uniwersytet) i zaczął leczyć ludzi według swojej wiedzy. Taki genialny samouk który potrafi wyleczyć ludzi ziołami lepiej niż niejeden zwykły lekarz chemią. Takie coś już trudniej byłoby zaakceptować, prawda? I czy mogła by się Pani podzielić źródłem informacji że ten prawdziwy oszust zrobił dla lokalnej społeczności coś dobrego?

balto14

jest taki film,
,,Znachor'' się nazywa
film to fikcja, nikt nie atakuje kościoła schizofreniku

ocenił(a) film na 8
marekaugust

"Znachor" jest filmem na podstawie książki Tadeusza Dołęgi-Mostowicza z 1937. I książka i film opowiada o profesorze Rafale Wilczurze doskonałym chirurgu, który ciężko pobity doznaje amnezji. Nie pamiętając kim jest a jednocześnie mając przebłyski wcześniej nabytej wiedzy leczy ludzi z powodzeniem. Renomowany chirurg z amnezją to jednak nie ktoś kto bardzo chciał ale się na uniwersytet nie dostał.
Wiem że film to fikcja ale fajnie by było gdyby ta fikcja była w jakiś sposób zakotwiczona w rzeczywistości bardziej niż życzeniowo.
Nigdzie nie napisałem że film atakuję kościół tylko że jest to dziwadło.
Cały czas czekam aż Pani podzieli się ze mną swoim źródłem informacji że ten prawdziwy oszust zrobił dla lokalnej społeczności coś dobrego.
Co do sugerowania mi schizofrenii to proszę się bardziej postarać jeśli chce mnie Pani obrazić.

ocenił(a) film na 8
marekaugust

Teraz zauważyłem że powyższy komentarz został napisany nie przez: Tylko_w_szpilkach a przez: marekaugust . Nie jestem w stanie już go zedytować więc marekaugust czytając go zmień Pani na Pan i pomiń prośbę o dzieleniu się źródłami. Reszta zostaje.

ocenił(a) film na 9
balto14

Zrobił mniej więcej to samo, co pokazano w filmie. Spowiadającym się nie kazał klepać litanijek na pokutę, obnażał zakłamanie "starych bab", które się w kościele pchają do pierwszych ławek, a na wsi są pierwsze do obgadywania innych. To zapamiętałam z artykułu o prawdziwym oszuście. Zresztą nikt nie chciał zeznawać przeciwko niemu w sądzie. Poszukaj sobie, Internet nie boli.

ocenił(a) film na 8
Tylko_w_szpilkach

Wydaje mi się że akurat ludzie chodzący do spowiedzi lubią litanijki na pokutę bo to dosyć łatwo się odklepuję ;) A teraz na poważnie, spowiadać może tylko ksiądz, choćby dlatego że chroni go tajemnica spowiedzi, nie może zeznawać na ten temat w sądzie i nie można go skazać za brak współpracy i ukrywanie dowodów/winnych. Osoba która podaje się za księdza i spowiada już taka ochroną nie jest objęta a spowiedź jest nieważna (równie dobrze człowiek mógłby się wyspowiadać sam do siebie). To tak jakby ktoś podający się za notariusza sporządził akt darowizny, w świetle prawa jest on nieważny. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Wiem ze internet nie boli ale naszukać się trzeba, więc jeśli ktoś powołuję się na coś co znalazł w internetach to proszę go o to aby podzielił się tą wiedzą. A jeśli nie chce tego zrobić to zazwyczaj: - nie potrafi tego już znaleźć (tym bardziej ja mogę mieć z tym problem), - nie chce tego znaleźć (jego wola ale to nie pomaga w wymianie poglądów - system wiem ale nie powiem), - tego czegoś nie ma (rzadki przypadek ale się zdarza jeśli korzysta się z fejkowych źródeł).

ocenił(a) film na 9
balto14

MARTA OSSOWSKA, 11 października 2019

18-latek udawał księdza. To o nim powstało "Boże Ciało" tekst z WP.

ocenił(a) film na 8
Tylko_w_szpilkach

Dziękuję za punkt zaczepienia. Poczytałem trochę o pierwowzorze głównego bohatera:

https://film.wp.pl/18-latek-udawal-ksiedza-to-o-nim-powstalo-boze-cialo-64340702 67349121a

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1614033,1,falszywy-ksiadz -historia-na-podstawie-ktorej-powstal-film-boze-cialo.read

https://www.se.pl/wiadomosci/polska/budziska-18-letni-patryk-udawa-ksiedza-przed -dwa-miesiace-odprawial-msze-i-spowiadal-wiernych-aa-4x2f-KenD-NUnf.html

https://www.se.pl/wiadomosci/polska/patryk-b-ukrad-sutanne-zeby-zostac-ksiedzem- aa-u1G5-7bdr-YA4Z.html

W parafii gdzie był stary ksiądz, młody potrafiący mówić, potrafiący okazywać emocje mógł wprowadzić trochę ruchu do skostniałego otoczenia. Ale nie wynika z tych artykułów że komuś pomógł. To raczej w kategorii pojawił się młody, sympatyczny, trochę szołmen. Ale jednak oszust, nadużywający zaufania ludzi aby dowartościować swoje ja, typ aspołeczny.

ocenił(a) film na 9
balto14

Jeśli chodzi o spowiedź, to dla mnie abstrakcja, klepać coś obcym facetom. Fuj.

ocenił(a) film na 8
Tylko_w_szpilkach

Katolicyzm ma to w pakiecie. Jeśli komuś się to nie podoba to jest tyle różnych kościołów protestanckich a także innych religii niechrześcijańskich gdzie spowiedzi nie ma. Katolik nie spowiada się księdzu tylko Bogu, ksiądz jest tylko pośrednikiem. I ten pośrednik powinien być prawdziwy. Tak jak notariusz , lekarz czy policjant.

ocenił(a) film na 9
balto14

Bóg jest wszechwiedzący. Widzi sprawki i występki. Widzi żal bądź jego brak. Tu nie potrzeba faceta w małym domku ;)

ocenił(a) film na 8
Tylko_w_szpilkach

Ale dostrzega też to że człowiek przełamuje swój wstyd i idzie do takiego małego domku i potrafi przyznać się na głos (w obecności obcego lub nie daj Panie znajomego faceta) co zrobił źle. Rodzice też wiedzą gdy dziecko wycięło jakiś numer ale inaczej działają jeśli dziecko się do niego przyzna niż kiedy nic nie powie.

ocenił(a) film na 9
balto14

Słuszna uwaga. Dlatego swoją skruchę powinniśmy okazać tym, przeciwko którym dokonaliśmy występku, tak jak dziecko przed rodzicami, a nie przed panem w małym domku.

ocenił(a) film na 8
Tylko_w_szpilkach

W wierze katolickiej skruchę okazuję się pokrzywdzonym przez siebie i Bogu w obecności kapłana. Takie są zasady, jeśli komuś się one nie podobają to zawsze może się spytać księdza dlaczego są takie a nie inne. On wytłumaczy to lepiej niż ja. A jeśli komuś ten sposób spowiedzi tak bardzo przeszkadza - to jest tyle kościołów protestanckich bez tego wymogu, nic tylko brać i wybierać. Osobiście uważam że mówienie do osoby w małym domku jest trudniejsze niż w myślach do istoty wyższej. I bardzo dobrze, w końcu grzech jest grzechem, można było się dwa razy zastanowić przed jego zrobieniem. A jak się już to zrobiło to trzeba pana w domku odwiedzić.

ocenił(a) film na 9
balto14

Nie jest trudniejsze, ale to moje zdanie. Co byśmy najgorszego nie zrobili, od spowiednika nie czeka nas żadna dotkliwa kara. Niedopuszczenie grzechu, w moim mniemaniu, nic strasznego w perspektywie przyznania się innym osobom np. władzom i otrzymania realnej, dotkliwej kary. Nasza wymiana zdań odchodzi od tematyki filmu, będzie to więc mój ostatni post w dyskusji, bolto14. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Tylko_w_szpilkach

To są dwie zupełnie różne kwestie. Dla wierzącej osoby sama spowiedź nie załatwia sprawy. Samo przyznanie się do winy i odbycie kary (np. w więzieniu) przy braku spowiedzi też tej sprawy nie załatwia.
Również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
balto14

Nie odebrałam filmu w ten sposób. Główny bohater jest zafascynowany księdzem z poprawczaka. Kradnie mu koloratkę - dla jaj? Czy może już wtedy coś planował? Tego nie wiemy. Zamiast podjąć pracę w stolarni idzie do kościoła i tam udaje księdza przed dziewczyną. Ona bierze to poważnie, woła proboszcza, a bohater nie odkręca swojej mistyfikacji, tylko dalej w to brnie. Ten film jest tak uroczo niejednoznaczny, można go interpretować na wiele sposobów i żadna z tych interpretacji nie będzie zła. Niezależnie od tego, czy to było z premedytacją, czy "tak jakoś wyszło" według zasad kościelnych było to świętokradztwo, a sakramenty udzielane przez niby-księdza są nieważne. Ale z filmu wynika, że nikt się o tym nie dowie i nie ochrzci drugi raz tych dwóch dziewczynek, bo proboszcz nic nie wiedział, a ksiądz z poprawczaka postanowił nie wydawać "księdza Tomasza".

ocenił(a) film na 8
Vespera

"nie ochrzci drugi raz tych dwóch dziewczynek"

To może być problem dla rodzin, gdyż nie mają papierów z chrztu.

Alex_Tyler

Akurat z tego co kojarzę, to chrztu może udzielić każdy, nie tylko ksiądz

ocenił(a) film na 8
Baldrick13

Dużo razy były sytuacje, że ksiądz nie chciał ochrzcić dziecka bo nie z małżeństwa i rodzice musieli np. na innym osiedlu czy miejscowości szukać. Sami by przecież mogli ochrzcić.

ocenił(a) film na 9
balto14

Skrzywdzić mógł co najwyżej kogoś kto nie rozumie czym jest wiara i jaka jest jej sens. Na pewno więcej dobra uczynił zmuszając do refleksji nad życiem niż dając niepoświęcony opłatek.

ocenił(a) film na 8
Karol3wr

Dawanie niepoświęconego opłatka to jedno a udzielanie nieważnego chrztu to drugie. Ciężko mi zrozumieć, kibicować osobie która tak pragnie być księdzem a dopuszcza się takich czynów. Wytłumaczeniem wg mnie jest to że on wcale nie chciał być księdzem, on chciał znaleźć sens dla swojego życia. Gdyby na jego drodze stanął zamiast księdza jakiś trener personalny to skończyłby jako osoba głosząca gadki motywacyjne.

ocenił(a) film na 9
balto14

Na pewno nie chodzi w filmie o prawo kanoniczne i skostniałe zasady. Chodzi raczej o to jak być dobrym i o pokazanie ludzkiego zakłamania.

ocenił(a) film na 8
Karol3wr

Wiem że w filmie nie chodzi o prawo kanoniczne, główny bohater się nim nie przejmuję. Czy zasady w kościele są skostniałe, tak maja one już swoje lata. Podobnie jak nasze prawodawstwo wywodzące się z czasów Rzymskich a system demokratyczny wywodzący się ze starożytnej Grecji. Nie zawsze to co jest stare jest z automatu złe. Ale czy aby być dobrym i pokazywać ludzkie zakłamanie trzeba koniecznie stać się oszustem? Czy nie ma innej drogi?

ocenił(a) film na 9
balto14

Są różne drogi, o tym właśnie jest film.

balto14

Jakiego "niewaznego chrztu"? Dlaczego najwiecej ma do powiedzenia o sakramentach ktos, kto, jak widac zielonego pojecia nie ma , o czym pisze? Przypomne znawcom, ze chrztu moze udzielac kazdy ochrzczony. Te dwa chrzty pozostana wazne. Wstyd. Taka niewiedza!

A po drugie, czy wy naprawde nie widzieliscie tego przerazenia, gdy musial spowiadac? Tego przerazenia, gdy udzielal namaszczenia? Nie widzieliscie, ze przeciez probowal uciec z tej plebanii? To nie bylo wyrachowanie, po prostu znalazl sie w tej sytuacji, z ktorej na poczatku ciezko mu bylo sie wywinac, a potem polubil chyba tych ludzi i chcial doprowadzis sprawe pogrzebu do konca.

Film nie pochwala takich zachowan. Macie przeciez scene, gdy prawdziwy ksiadz Tomasz przyjezdza do wsi i nie pozwala Danielowi odprawic mszy, bo to "nie sa zarty". A gdy Daniel zrzuca sutanne, to chyba wszyscy sie dowiaduja, ze nie jest ksiedzem ( "wiezienne tatuaze"). A koscielna mowi wtedy do niego "szczesc Boze".

ocenił(a) film na 8
kasiak1983

Proszę trochę bardziej zapoznać się z zasadami udzielania chrztu. Chrztu może udzielić każda wierząca osoba nie mająca upoważnienia (nie będąca szafarzem) tylko w sytuacji zagrożenia życia (np. pielęgniarka na porodówce) albo kiedy dostęp do księdza jest utrudniony (dżungla i nie wiadomo kiedy przybędzie). Tu ewidentnie główny bohater filmu przekroczył swoje uprawnienia.

Oczywiście że jest przerażony. Ale to są konsekwencję jego czynów. Tak samo byłaby przerażona osoba która chciała wejść do mafii bo podobało się jej to że będzie mogła jeździć szybkimi samochodami i mieć pieniądze a tu nagle wymagają od niej aby kogoś pobiła i spaliła jej dom.

Nie twierdzę że film pochwala czy potępia takie zachowanie ja po prostu twierdzę że zachowanie głównego bohatera jest dziwaczne i mogę je tylko zrozumieć patrząc na to w perspektywie zagubionego człowieka widzącego okazję na sens życie, bycie w końcu szanowanym, tak jak jego autorytet spotkany w poprawczaku, przy jednoczesnym dziecinnym (mimo że to dorosły facet) traktowaniu kwestii wiary.

balto14

po 1 to młody chłopak więc skąd myśl że wierzacy by tego zrobił jak zrobił..film oparty na faktach.. Młodzież zawsze ładnie konsekwencje.po 2 każdy ma swój obraz wiary.Wierzacy może mieć gdzieś te klepanie i formulki które kiedyś były tylko tlem dla chrześcijaństwa a teraz stały się jego kwintesencja. Więc to chyba nie do końca słabość tego filmu

ocenił(a) film na 8
alinee_filmweb

W filmie główny bohater ma 20 lat, wiec nie jest to taki młody chłopak a na pewno nie jest to dziecko. Moje wytłumaczenie wobec jego działania może być tylko takie że chcąc znaleźć sens w swoim życiu, być traktowany jak należy, znajdując w poprawczaku autorytet w postaci księdza chciał zostać kimś takim jak on. A to że oszukuje on innych ludzi to nie stoi aż tak bardzo na przeszkodzie aby to robić. Gdyby wcześniej traktował serio wiarę to by się nie dopuścił takiej maskarady. Co do oklepanych formułek i odwołaniu do dawnych chrześcijan. Dawni chrześcijanie żyli wiara praktycznie na każdym kroku, rozmawiali z bogiem przez modlitwę, często tracili życie bo byli traktowani jako zagrożenie, konkurencję albo zdrajców. Wyrzekali się przyjemności życia. Oczywiście dewotyzm polegający na klepaniu bezmyślnych modlitw na pokaz jest bez sensu, ale podobnie bez sensu jest bycie chrześcijaninem tylko z nazwy który unika kościoła, modlitwy. Oczywiście każdy może mieć swój obraz wiary, tylko zauważyłem że ten obraz jest dopasowany aby wygodniej się żyło. Bez zakazów, bez nakazów, prosto łatwo i przyjemnie, leniwie. Wielu uzna że taka forma wiary jest świetna - tylko problem polega na tym że kiedy w życiu zacznie robić się źle (na 100% coś takiego nastąpi) to taka letnia wiara wtedy nie pomoże.

balto14

obawiam się ze 90proc chodzących do kościoła katolików ma tkz letnia wiare..a to czy w kryzysie ona pomoże czy nie to nie mam ani kompetencji ani prawa aby się wypowiadać bo każdy jest inny i zupełnie inne mogą być jego postawy w obliczu tragedii..znalam żarliwych katolików którzy wtedy tracili wiare i ateistów którzy ja znajdowali..ale to chyba temat nie zwiazany już z filmem.

ocenił(a) film na 8
alinee_filmweb

Zgadzam się z Panią że ludzie są różni. Natomiast wydaje mi się że nawet te 90% którzy potrafią przeznaczyć tą niecała godzinę w tygodniu na wizytę w kościele mają potencjalnie większą wiarę od tych chrześcijan którzy uznali że kościół jest im całkowicie niepotrzebny i tą niecałą godzinę w tygodniu przeznaczają na sprawy całkowicie nie związane z wiara czy modlitwą.

balto14

pozwoli Pani że kompletnie totalnie i zupełnie się z Panią nie zgodzę...

alinee_filmweb

Badania socjologiczne popierają tezę balto14.

ocenił(a) film na 8
alinee_filmweb

Ma Pani do tego pełne prawo. Je ze swej strony nie twierdzę że posiadłem ostateczną i nienaruszalną prawdę. Natomiast osoby unikające kościoła w większości przypadków nie robią tego bo brakuje im duchowości czy wiary w kościele, tylko idą na kolokwialnie rzecz ujmując łatwiznę. Nie chce im się tracić godziny czasu aby pójść do kościoła i klepać formułki. Nie chce im się modlić bo dla nich tez jest to klepanie formułek. Czytanie pisma świętego też jest bez sensu bo w zasadzie się wie co tam jest itd. itp. W rezultacie może się uzbiera 5 minut w tygodniu które są na to przeznaczone. Czy 5 minut ćwiczeń w tygodniu pozwoli na utrzymanie sprawności fizycznej już nie mówiąc o jej podnoszeniu? Osobiście w to wątpię.

balto14

zatem znamy chyba różne osoby.Ja pisze o ludziach którzy bardzo świadomie pod wpływem dewaluacji wartości chrześcijańskich prezentowanych przez pewna część kleru zdecydowali się na wyznawanie wiary poza kościołem widzac Boga w wszystkim co dobre i piękne i okazujac ta miłość i tolerancje do Wszystkich ludzi poza nim..Podkreślę raz jeszcze..nie odwaze się oceniać postaw tych uczęszczających i tych drugich.Każdy ma swoją historie i swoją ścieżkę....

alinee_filmweb

Czytałem o zależności miedzy uczęszczaniem na msze a rozwodami. Im częstsza obecność na mszach - tym mniej rozwodów. Czyli to "wyznawanie wiary poza kościołem" mialoby swoje konkretne skutki w realnym życiu.

ocenił(a) film na 8
alinee_filmweb

Jeśli ktoś rezygnuję z uczęszczania do kościoła z uwagi że jakaś część księży mu się nie podoba, przypomina trosze argument w stylu że nie będę już w ogóle jadł obiadów bo na stołówce mają niesmaczne jedzenie. Oczywiście są różni księdza ale naprawdę nie trzeba dużego wysiłku (nawet nie mieszkając w dużym mieście) aby znaleźć innego księdza w najbliższej okolicy. No chyba że nie problem jest z księżmi ale z doktryną. A jak ksiądz jest nie godny sprawowania funkcji księdza to warto zainterweniować wyżej aby z tym fantem coś zrobili, wiem to trudne, wymaga wysiłku ale może to dać jakiś efekt. Co do tolerancji to ostatnio najbardziej wyświechtane słowo na świecie. Kościół jest bardzo tolerancyjny, każdy grzech ma szanse zostać odkupiony. Moim zdaniem osoba której się nie podoba w kościele i nie chce znaleźć innego miejsca gdzie może kazania bardziej przypadły mu do gustu, przejawia po prostu niechęć do "straty czasu", niechęć do słyszenia rzeczy które mu się nie podobają itd. itp. (nie będę się uczył matematyki bo nauczyciel jest do bani). Jeśli ktoś uważa że coś jest nie tak to warto aby zapytać się księdza dlaczego tak właśnie jest. Nie tego to innego. Rzadko kto tak robi, z prostej przyczyny - tak jest łatwiej. Już prędzej znajdzie się ludzi, którzy powiedzą dobrze robisz masz rację - tak jest prościej.

ocenił(a) film na 10
balto14

A nie jest przypadkiem tak, że sakrament jest ważny, ale sprawowany w sposób niegodny?

ocenił(a) film na 8
TomCie1990

Wszystkie sakramenty poza chrztem muszą być udzielane przez kapłana inaczej są nieważne. Co do chrztu to może go udzielić każdy katolik (nie kapłan) ale tylko w sytuacji zagrożenia życia, kiedy wiadome jest że kapłana nie ma albo nie będzie (np. w ZSRR). W filmowym przypadku, najprawdopodobniej uznano by że chrzest jest ważny ale nie udało mi się znaleźć wprost sformułowanej odpowiedzi czy faktycznie taki jest. Może Pan albo ktoś z użytkowników się z taką informacją spotkał?

ocenił(a) film na 8
balto14

Błąd! Ślubu nie udziela kapłan.

ocenił(a) film na 8
spacey1

Jeśli ślub jest udzielany jako kościelny i w wierze katolickiej to aby był ważny musi być udzielony przez księdza.

ocenił(a) film na 8
balto14

Bardzo możliwe, Ja tylko odniosłam się do określenia, że to ksiądz udziela sakramentu. Sakramentu ślubu udzielają sobie nawzajem małżonkowie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones