PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=781007}

Blok 99

Brawl in Cell Block 99
6,6 16 607
ocen
6,6 10 1 16607
7,7 18
ocen krytyków
Blok 99
powrót do forum filmu Blok 99

Przyznam, że dawno nie spotkałem się z tak bestialskim motywem, jak w ,,Rozróbie". Szantaż związany z okaleczeniem nienarodzonego dziecka? To wyższy (albo niższy) poziom przemocy nawet jak na porachunki gangsterskie.Ujawnieniu tego w fabule towarzyszyły naprawdę niepokojące emocje - jakbym istotnie, zgodnie z metaforyką towarzyszącą cięższym gatunkom filmowym, spojrzał w otchłań, a ona we mnie. Bradley oczywiście zrobi wszystko, by tego uniknąć. I wtedy zaczyna się ostra jatka, lecz ma ona swoją wewnętrzną dynamikę, której warto się przyjrzeć.

Pierwszy ,,krąg piekła" to bójka z czarnym policjantem, gdzie pozostajemy jeszcze w czystym realizmie dramatu więziennego. Brutalny finał (złamanie otwarte) jest nam ukazany, lecz, na szczęście, nie ze wszystkimi szczegółami.

Później, w punkcie kulminacyjnym i przedostatnim ,,kręgu" - w tytułowej celi - dochodzi jakby do zmiany estetyki, nastroju. Tym momentem jest starcie do kości twarzy jednego z amigo. Wtedy nadchodzi moment zmiany tonacji, na stoły wjeżdża 100% kino klasy B, eksploatacji, grindhouse - nazwijmy to jak chcemy, intuicyjnie wiemy, o co chodzi.

Przemoc wtedy zaczyna sprawiać frajdę, oczywiście dalej jest szokująca, lecz bariera estetyki ,,niższej", kultowej, pozwala na pewien dystans. Nagle wiemy, że wszystko dobrze się skończy, otrzymujemy zemstę Bradleya i nawet zemstę jego żony (hołd dla kina rape & revenge). Ostatnia scena, eksplodujące kawałki ciała Bradleya nie pozostawiają wątpliwości - oglądaliśmy świetną zabawę, czystą rozrywkę, można zbierać popkorn i iść na inny seans ,,po północy".

Jednak nie mogę dalej przejść bez namysłu nad tym szantażem. Cały czas wydaje mi się to właśnie najokrutniejszą sceną/motywem tego filmu. Myśl, że gdzieś na świecie może znajdować się ,,specjalista" od takiego zabiegu, nie daje mi spokoju. Wiemy, że wydarzenia na najnizszych kręgach są nieprawdopodobną fikcją, są gumowymi ciałami pękajacymi ku uciesze widza. Może właśnie o to chodziło w owej rozróbie, by odwrócić uwagę widza od przerażajacego motywu szantażu, który w ogóle rozpoczął całą masakrę? Skoro film kończy się dosłownym i przenośnym rozpadem Bradleya, to może tak samo należy myśleć o samym szantażu - że nie jest możliwy, że też jest ostatecznie fikcją, która nie powinna zakłócać uwagi widza? Czy takie okrucieństwo może istnieć w naszym świecie?

Zdaję sobie sprawę, że niezbyt dokładnie nazwałem te sensy, które ,,Rozróba" ma tam gdzieś ukryte, ale liczę, ze może wspólnymi siłami dokopiemy się do czegoś wiecej. A może sam siebie oszukuję, dopatrując się tu czegoś więcej?

laxman

Szokujące? Mnie tam mocno śmieszyło, bo to pastisz, jak na film w konwencji exploitation to i tak był delikatny.

ocenił(a) film na 8
nietzsche

Zaznaczyłem: w momencie pojawienia się tego motywu nie wiemy jeszcze, jak film się potoczy, raczej bliżej mu do ,,normalnego" dramatu/kryminału niż radosnej eksploatacji. Stąd, jak sądzę, szantaż robi takie wrażenie, choć może nie każdy to podziela.

laxman

W punkt! Dokładnie mam takie same odczucia! Podobnie jak z końcówką "Nocnego pociągu z mięsem"...Gdyby nie te gumowe lalki i żuchwa wyłamana w kolorze jasnożółtym (nagle ktoś ją pozbawił całkowicie mięśni i naczyń) - to dałbym nawet 9/10

ocenił(a) film na 8
szudas

Dzięki za odkopanie tematu. Bardzo fajną analizę napisałem, swoją drogą.

Jednakże, jak rozumiem, dla Ciebie "gumowa" przemoc jest jednak wadą i niszczy cały film. Rozumiem, masz prawo do takiego oczytania. Dla mnie idealnie się to skleja.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones