Ale fabuły zero, a dramatyczne wstawki bywają nieoglądalne. Nie wszystko tu gra, jak należy, film bywa pretensjonalny a miejscami nawet nudny, co przy tego typu rozrywce nie powinno mieć miejsca. Ma jednak swoje momenty (np. kapitalny finał), koneserów gatunku powinien zadowolić.
http://kulturacja.pl/2018/08/recenzja-filmu-bez-litosci-2/
Właśnie wróciłem z kina i jestem lekko rozczarowany. Tak naprawdę wciągnęła mnie dopiero końcówka. Połowa filmu moim zdaniem do wywalenia. Są mocne i solidne momenty, ale bezsensownych zapychaczy jest tak wiele, że człowiek zapomina że gdzieś tam, pół godziny temu była dobra akcja, a szkoda.