Może i kiepski ten film dla krytyków i znawców kina.

Pokazałam ten film rodzicom. Może nie ma głębokiego przesłania, ale przypomniał moim rodzicom młodość. Tak właśnie się pobierali i tak pracowali w polu. Tak żyli po prostu. Więc wartość dla jakiejś części społeczeństwa będzie ogromna. Nie myślmy tylko o sobie :)

Co do gry aktorskiej, myślę, że trudno zagrać siermiężnego chłopa, który ma tam jakieś swoje życie wewnętrzne, zasady i poglądy.
Wierzcie mi, że powiedzenie, że chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy ma wiele racji. I nie tylko w tym pejoratywnym znaczeniu.

Zdaję sobie sprawę że dla części widzów (tych będących bliżej ukazanych tam tematów) będzie ten film bardziej wartościowy ale jest to wartość sentymentalna. Wydaje mi się jednak że film, dobry film, powinien być uniwersalny i przemawiać także do widza który nie zna pracy w polu i życia na wsi. A jeśli chodzi o zagranie siermiężnego chłopa to jako przykład mogę podać chociażby film "Chłopi" Jana Rybkowskiego. Tam każdy zagrał chłopa na o niebo wyższym poziomie. Począwszy od Władysława Hańczy a na Ignacym Gogolewskim skończywszy.

Masz sporo racji, ale weź pod uwagę, że film opowiada o rolniku z PRL, inne czasy, inne priorytety. Moim zdaniem główny bohater zagrał tak jak trzeba.

Zgadzam się, że słaby. O wsi można opowiedzieć lżej, niekoniecznie komediowo, ale też bez sztucznych akcentów, a tu aż roi się od sztuczności typu: główny bohater sam do siebie mówi białym wierszem, niby układając list do żony; postać karła, pojawiająca się bez specjalnego sensu; najbardziej sztuczny jest ten zwrot akcji na końcu. I tu będzie SPOILER:
No prostując recenzję: żona nie odchodzi od niego dlatego, że jest leniwa. On odtrąca jej zabiegi - np. nie jada jej śniadań, bez przyczyny ją krytykuje, budzi rżnąc pasem w dupsko - przyczyną odejścia jest pobicie ze skutkiem trwałego uszkodzenia słuchu. Po czymś takim tylko współuzależniona żona uwierzyłaby w naprawę moralną męża i wróciła.
Sztuczność.

a czy postać karła musi mieć sens i jakieś przesłanie jeśli sie pojawia w filmie?Ten karzeł mieszka we wsi i tyle,koleguje się z głównym bohaterem i pomaga mu w pracy w polu,nie musi mieć jakiegoś symbolicznego znaczenia...

Wiele wątków z tego filmu było później użytych w kolejnym filmie tego reżysera "Sprawa się rypła". Mam wrażenie, że ten film był takich 'starterem' do lepszej komedii wspomnianej wyżej. Kto oglądał, ten pewnie ma podobne zdanie.

nie zgadzam się-film ma klimat,dobry scenariusz i zdjęcia ale jest trochę antyreklamą małżeństwa z rolnikiem :)