Ten film jest po prostu żenująco zły i odradzam go każdemu kto zastanawia się nad poświęceniem 2h.
Dialogi są drętwe i skrajnie nienaturalne. Ludzie po prostu tak nie rozmawiają.
Scenariusz jest pełen ogranych kliszy, a fabuła jest do bólu przewidywalna. Już po pierwszej scenie z bohaterem można domyślić się jego roli - i to niestety się sprawdza.
Instytucje, proces sprzedaży, molestowanie, chwyty, tytułowi "banksterzy", analizy i naiwność bohaterów jest wręcz groteskowa.
Tylko, że to ma być film na poważnie, a niezamierzona i nieskończona groteska to najgorsze co reżyser może popełnić.

W filmie widać założoną tezę, która jest przedstawiona z subtelnością obucha topora. "To spiseg banków!!!" Fabuła niczym nas nie zaskoczy i nie spróbuję wyjaśnić złożonosci świata finansów. Nie pokaże prawdziwych miejsc lub wydarzeń (by chociaż podciągnąć film pod dokument). Pokaże przewidywalne decyzje bohaterów okraszone sztucznymi dialogami, prowadzące do nieuchronnego finału bycia oszukanym przez bank.

Jedyny plus to dźwięk. W polskich filmach to nie jest oczywiste, a tu się dźwiękowcy przyłożyli.