Spojrzałem na budżet i opadła mi szczęka. 90 milionów, a film wygląda jak kategoria B.
Już pierwsza scena gdzie zobaczyłem Martina L. który wyglądał jakby miał poważne problemy z chodzeniem i mówieniem ogólnie miałem wrażenie, że aktor jest chory na Parkinsona :/
O wyglądzie już nie napiszę.
Całość wygląda jak klasyka seriali lat 90, coś jak Renegat. Fabuła na początku leci z kopyta i bardzo dosłownie wszytko jest pokazane. Aby przeciętnego widza z US poukładać w "zawiłościach" tego uniwersum.
Im dalej w las tym gorzej. Mamy klasyczne gangi, porachunki, Meksykanów i infantylną zagadkę....o której dowiadujemy się na koniec.
Całość jest okraszona reanimacyjnymi żartami obu głównych aktorów, obaj wyglądali jakby przed chwilą wyszli z domu starców. Jak to was śmieszy i uważacie to za dobre kino akcji....współczuję. Do tego 3 młodych w czołgu z krabem....
Tragedia i zmarnowany czas. Nie polecamy.