Nie wiem za co ta szóstka. Jakieś salta na skuterze śnieżnym i w ogóle przez większość filmu nie
wiadomo o co chodzi. Poza tym, scena w której Thoorop i Aurora siedzą na trzaskającym mrozie
bez czapek, podziwiają zorzę i gaworzą wesoło rozłożyła mnie. Tak chamsko widać, że to w studiu,
że nie mogłem na to patrzeć.