Nie polecam pisać komentarzy na tym forum po pijaku (ani tym bardziej w takim stanie wchodzić do kina!), wytrzeźwiej, wróć, może napiszesz coś z sensem...
"tzw. truskawka na torcie. " Wisienka. WISIENKA, nie truskawka.
" Dlaczego do diaska Czarna Wdowa w ogóle w tych filmach występuje?" A czemu miałaby nie?
" mam na myśli Hulka. To co zrobili z tą postacią to szczyt wszystkiego" z wyjaśnieniem, czego boi się Hulk musimy poczekać
"Kolejny to Vision" został kilkukrotnie ranny (przez Glaive'a, który w komiksach był prawą ręką Thanosa..) i na koniec praktycznie stracił wszystkie moce przez oddzielenie kamienia
"Za dużo wszystkiego" ludzie jeszcze się nie zczaili, że to event?
"Scarlet Witch powstrzymuje Thanosa, ale dostaje bęcki od jednego z jego pomagierów" Wanda działa emocjonalnie i im silniejsze emocje- tym silniejsza jest. A jak się porządnie wkurzy to potrafi zmienić rzeczywistość.
"Walka w Wakandzie to istny koszmar" Solidna argumentacja?
"Efekty CGI wyglądały naprawdę uroczo... Czułem się jakbym oglądał początki tej sagi, a nie zwieńczenie" No tak... ten film kosztował tylko 300 do 400 milionów.

To narzekanie na CGI jakiekolwiek by nie było to chyba reguła u co po nie których.

Jeśli będą robić je jak należy, to tacy jak ja nie będą się spinać. Proste i logiczne.

Po co Thanosowi byli potrzebni wcześniej Loki oraz Ronan? Po co tyle przygotowań, tyle ukrywania kamieni przez tyle LAT jak on je zdobył w "1 dzień". W dodatku połowę mu oddali... Czuję się oszukany, tyle. Potraktowany jak idiota. Sądziłem, że tych kamieni on nie zbierze w jednej części, że dostaniemy widowisko ukazujące walkę o każdy kamień. Tak się nie stało. W dodatku dziwne sceny nie mające sensu jak z Thorem, który przybywa do Wakandy, uderza młotem rozwala kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset wrogów - mówię WOW, na to czekałem - by po chwili zajmować się każdym wrogiem osobno... Nie mógł 3 razy tak uderzyć i byłoby po sprawie? Kolejna głupota, aby sztucznie przedłużyć tak dość nudną potyczkę. To, że wywalili mnóstwo kasy na film nic mi nie mówi. Efekty w niektórych scenach wołały o pomstę do nieba i koniec. Jeśli tego nie zauważyłeś to już nie mój problem. Na takich ludzi Marvel liczył. Od takiego filmu, wyczekiwanego od momentu pojawienia się Thanosa, wymagam po prostu więcej. Śmierć bohaterów również dość wymuszona. Jeśli miało mnie wtedy coś zakłuć to sorry, ale nic takiego nie miało miejsca. Tak wiadomo, że powrócą... Thanos, który był świetny i sam jeden trzymał ten film też został osłabiony przez reżyserów. Gość miał prawie wszystkie kamienie, mógł robić co chciał. Wiadomo, że nikt nie miał z nim szans, ale żeby mieli z nim szansę to Thanos tych kamieni używał w dość minimalistyczny sposób. O tu się przeniosę, tam cofnę czas, tu rozwalę księżyc, ale Kapitana Amerykę chwycę i uderzę, po co wykorzystywać kamienie do takiej walki. Co za głupota! Było kilka fajnych momentów jak powrót Thora, spotkanie Thora że Strażnikami, atak Thora na Thanosa, wszystkie sceny z Ebony Maw były również świetne. Jedyna postać, której mi szkoda. Ostatni raz byłem tak rozczarowany po seansie Przebudzenia Mocy i Insygnii Śmierci.

PS. Owa truskawka, to słowa Pana Tomasza Hajto i została przeze mnie użyta specjalnie. Obczaj w internetach o co mi chodziło. I proszę bez spiny.

Iceman rozumiem twoje rozczarowanie, ja też zawiodłem się muzyką, też irytowały mnie chwilowe wzrosty/spadki mocy (młot Thora pokonuje moc rękawicy wykutej z tego samego metalu + 6 kamieni), nie zmienia to faktu, że:
- nie mógł 3 razy tak uderzyć, bo wiele z tych kreatur rozpełzło się po terenie, mieszając się z wojownikami Wakandy. Thor próbując sieknąć błyskawicami, raniłby też swoich. Dlatego jak mogłeś zauważyć - Thor najpierw walnął piorunami w obszar, skąd wychodziły te kreatury, później rozwalił te ich konstrukcje, a na koniec walczył z pojedyńczymi niedobitkami wśród Avengersów i wojowników Wakandy.
- Thanos używał kamieni w minimalistyczny sposób, bo nie jest żądnym krwi mordercą, którego jara zabijanie. Sam ciągle podkreślał, że jak już skończy, połowa ludzkości wciąż będzie żyła. Dlatego Thanos większość bohaterów nie zabijał, a tylko odrzucał ich sprzed swojego oblicza.
- Co do twojej pierwszej uwagi - bracia Russo powiedzieli w wywiadzie, że Thanos się spieszy, gdyż jeśli wieść o jego postępowaniu się rozniesie, siły wszechświata przeszkodzą mu w zdobyciu wszystkich kamieni. Dlatego musiał je zdobyć jak najszybciej. Dlaczego dopiero teraz? Bo dopiero teraz namierzył wszystkie kamienie. Thanos nie mógł wyruszyć po 4 kamienie, a później miesiącami szukać gdzie są kolejne, bo wszechświat prędzej czy później o jego zamiarach by się dowiedział. Dlatego Thanos najpierw musiał namierzyć gdzie są wszystkie kamienie, a dopiero później po nie wyruszyć. Zdaje się, że nastąpiło to po GotG vol 2, gdzie Nebula postanowiła zabić Thanosa. W IW Thanos powiedział, że złapał Nebulę, jak ta zakradła się do jego statku. Wtedy miał dostęp do jej mózgu i mógł przejrzeć jej wspomnienia i zobaczyć, że Gamora wie gdzie jest Kamień Duszy. Wtedy miał już informację o każdym kamieniu i w końcu mógł wyruszyć po nie. To też tłumaczy, dlaczego po Teserakt wysłał Lokiego, a po kulę Ronana. Gdyby sam próbował zdobyć każdy kolejny kamień po miesiącach poszukiwań, ktoś zorientowałby się, że jedna osoba chce zebrać je wszystkie. A tak, dzięki takiemu rozegraniu sprawy, wszechświat myślałby, że jeden kamień ma Loki, drugi Ronan, trzeci Collector, czwarty Nova Corps a piąty Strange.

Ok, fajnie tłumaczysz. Niemniej jednak nie oglądam wywiadów z reżyserem przed filmem. Wystarczyło dać krótką zajawkę dlaczego tak. Nie było tego, a domyślić się można, ok, ale tak można wytłumaczyć wiele luk i błędów w wielu filmach. Nie tędy droga. Film był ok, ale spodziewałem się więcej patosu, więcej ukrytych rzeczy, więcej incognito. Coś miało wisieć w powietrzu do samego końca. Otrzymałem naparzanke. Szkoda mi trochę, bo jarałem się jak dziecko. Obejrzę drugi raz na spokojnie, może odbiór będzie trochę inny. Pozdrawiam

Thanos przez x lat nie wiedział, gdzie są wszystkie Kamienie, po to mu byli Loki, Ronan, itp. Dopiero w wyniku działań bohaterów, Tytan zlokalizował pięć z sześciu Kamieni i wyruszył aby je zdobyć ZA JEDNYM ZAMACHEM, tylko Kamień Duszy był dlań zagadką, ale od tego miał obie córki.
Thanosowi NIE ZALEŻAŁO na walce z bohaterami, On chciał tylko zdobyć Kamienie, dlatego w tak niewielkim stopniu korzystał z mocy Kamieni - np. Cap nie był jego celem, tylko Vision, więc Capa po prostu odrzucił.
Bitwa w Wakandzie była fajna i mogę mieć tylko zarzut o to, że za taką kasę mogli to nakręcić w plenerze.
Muzyka jest słaba ale CGI i inne efekty stoją na normalnym, czyli wysokim poziomie, jak na film Marvela.

Co do Vision`a to sie zgodze. Nie czytalem komiksow, ale w poprzednich czesciach wydawal sie poteznym bohaterem, teraz wprost przeciwnie. Zdaje sie jednak, ze bylo to umotywowane fabularnie?:D

Był ranny, widać nawet, jak do Wakandy przyszedł opierając się o Falcona.

Chodzilo mi juz o pierwsza walke, bodajze w Szkocji.

No to mówię, że był ranny, Corvus Glaive uszkodził go, przebijając go znienacka, gdy ten rozmawiał z Wandą. Dlatego Wanda musiała go osłaniać.
Vision: The blade. It stopped me from phasing
Wanda: Is that even possible?
Vision: it isn't supposed to be.
Do tego Vision powiedział chyba jeszcze, że kilka układów nie działa. Być może dlatego przez cały film Vision nie zmieniał swojej gęstości.

Mam podobne odczucia do Twoich ale nie chodzi mi o stronę wizualną ale o scenariusz i spłaszczenie portretów psychologicznych bohaterów. Zbyt ich do siebie upodobnili ale nie mogło być inaczej skoro prawie wszystkich wrzucili do jednego nieco ponad dwugodzinnego "worka".