Nie spodziewałem się, że film ten będzie aż tak dobry, myślałem że będzie to kolejna telewizyjna nuda. Film ten pozytywnie mnie jednak zaskoczył. Mamy tu parę niezłych widoczków, przyzwoicie zrobione na komputerze tornado (wygląda sztucznie, ale za to bardzo ładnie) i trzymającą w napięciu akcję. Najmocniejszą stroną filmu jest jednak to, iż można się na nim nieżle pośmiać. Elektrownię jądrową obsługuje garstka niekompetentnych ludzi, bohaterowie w momentach, w których trzeba szybko działać ucinają sobie półgodzinne pogawędki jak gdyby nie było żadnej groźby skażenia nuklearnego...itd. Najśmieszniejsza jest natomiast scena ze strażakami, którzy w pewnym momencie zaczynają wymiękać: "too hot!!", he he!! Ogólnie - bardzo dobra komedia, polecam, ja miałem niezły ubaw!
Co racja, to racja. Film pod paroma względami wymiata!!! Najlepszy był dialog:
- To tylko stan ostrzegawczy.
- Racja. Alarm ogłaszają wtedy, kiedy twój dom już odleci.
Myślałem, że pęknę ze śmiechu!!! :-D
Kurcze, przegapiłem ten fragment chyba.
Ogólnie to film daje radę jak na produkcję telewizyjną, ale te gadki Corrine z Jakiem o jej synku przez radio ( w momencie, gdy za chwilę spory kawałek stanu będzie mógł z bliska zobaczyć jak to było w Czarnobylu) to poprostu, aż nóż mi się w kieszeni otwierał.