Cztery uczennice azjatyckiego pochodzenia wybierają się do nocnego klubu, gdzie zostają odurzone i zgwałcone przez członków miejscowego syndykatu zbrodni. Gdy jedna z nich w wyniku traumy popełnia samobójstwo, a policja pozostaje bezsilna, pozostałe postanawiają powziąć zemstę na sprawcach. Aby uzbierać pieniądze potrzebne na zakup broni i odszukać sprawców, zatrudniają się jako striptizerki. W międzyczasie ćwiczą sztuki walki i w kilka dni osiągają poziom, pozwalający spuścić łomot Bruce'owi Lee.
Studio Asylum przyzwyczaiło mnie do zupełnie innego rodzaju kina, do niskobudżetowych filmów scifi, których sukces opiera się na braku logiki i na tandetnych efektach specjalnych. "Asian School Girls" to niestety nudny, fatalnie napisany thriller z gatunku "rape and revenge", który próbuję uwagę widza utrzymać szkolnymi uniformami głównych bohaterek oraz ich całkowitym brakiem, czyli generalnie negliżem. Niczym nie uzasadniona lesbijska scena miłosna w klatce jest tego najlepszym przykładem.
Odradzam.