I to nie jedyna taka. Drobny moskiewski przestępca ma w domu w 1985/1987 roku laptopa na którym bohaterka wypełnia formularz przyjęcia do służb (i chyba korzysta z wifi, bo żadne kable do laptopa nie są podpięte), szef KGB ma w biurze w roku 1990/1991 laptopa z wejściem USB (bohaterka korzysta z pendrive'a, widać też mysz(?) z czarnego plastiku, też na USB), a na ulicach można zobaczyć sporo zdecydowanie zbyt nowych samochodów, od poliftowego Mercedesa W124 (w 1985 roku!) aż po Skody Yeti. Telefony komórkowe też wyglądały na sporo nowsze niż przełom lat 80/90-tych, w jednej ze scen (tej w której bohaterka pożycza telefon japońskim turystom) widziałem coś uderzająco podobnego do Nokii 3410.

Tych nieścisłości był multum. Począwszy od wspomnianych aut, poprzez sprzęt komuperowy i szpiegowski, a skończywszy na wyposażeniu wnętrz, ubraniach, fryzurach i makijażu, które to w ŻADNEJ sekundzie filmu nie odzwierciedla lat 1985-1990. Nie mogłam się skoncentrować na akcji i fabule filmu, ponieważ te niuanse nie dodawały realiów. Tak już mam. Mężowi te niedoróbki nie przeszkadzały, także dla każdego coś miłego. Drugi raz bym nie poszła. Każdy element w filmie musi pasować do siebie. Dla mnie zbyt dużo dysonansów.

dla mnie też, ale Besson to taki nasz Vega ( chociaż to raczej Vega próbuje być jak Besson) .... kręci szybko i byle jak. Czasami wyjdzie mu coś fajnego .... szkoda bo nie widzę potrzeby żeby po 30 latach kopiować swój własny film z tak opłakanym skutkiem ... mam na myśli oczywiście Nikitę, którą polecam jeśli ktoś nie widział.

no i przy okazji seansu Nikity można porównać jak rzeczywiście wyglądała wtedy technologia...

Hahah czyli nie tylko ja zauważyłem Nokię 3410, to była na 100 ona. Miałem identyczna, dolny panel identyczny

skoro cały film rozgrywa się między '85 a '90, a mają tam jeszcze laptopy, internet, pendrive'y, kolorowe kamery przemysłowe i bezprzewodowe podsłuchy, to jeden smartfon w tę czy w tę nie robi różnicy

Haahahah dobre.

serio. wlasnie za to ocenilem ten film nizej.
skoro uzywaja wszystkich tych rzeczy telefony, laptopy, kamery przemyslowe i szpiegowskie jakosc HD, usb wifi to po co umieszczac akcje w latach 85-90 ?
bez sensu....
szkoda. zwiastun byl spoko...a tak:(

Zabieg znany z kina i nieraz stosowany, czołowym przykładem Caravaggio.

Idąc dalej tym tropem i otrzymując przyzwolenie od publiczności (od nas) na takie wybryki zaraz w filmach np. o Robinie Locksley czy rycerzach króla Artura będziemy mogli zobaczyć jak się zgadują na walkę w Messengerze, albo zdzwaniają w Skypie czy Viberze!
Aha, a strzały miotane z łuków będą naprowadzane satelitarnie, zaś same łuki będą miały celowniki laserowe.

A choćby w Robin Hoodzie najnowszym nie było nawiązań do naszych czasów? Strzelanin jak z Afganistanu? To taka konwencja, nie każdemu musi się podobać, ale nie mówmy, że twórcy nie zdawali sobie sprawy z tego, że w latach 80-tych nie było komórek.

Mnie się nie podoba taka 'konwencja', jak dla mnie mogli się bardziej postarać o rzeczy z epoki, bo tak to słabo to wyglądało pod tym kątem, a konwencja jest tylko wymówką by nie dbać o realizm.

To nie jest konwencja tylko wtopy i tyle

O kuźwa, ale bym oglądał taki film!!

Może się jeszcze doczekasz, a znając obecne trendy na kręcenie coraz większej tandety, to raczej na pewno :P

Moje skryte marzenie to obejrzeć "Batmana" w czasach krucjat krzyżowych

takie bajki (no podobne) już powstawały przy okazji podróży w czasie, więc jak jakiś twórca sobie wymyśli taki scenariusz, to nie będzie nic niezwykłego

Obejrzałbym <3

Widzę potencjał reżyserski... Besson coraz starszy może potrzebować następcy ;)

Dzięki, ale boję się, że jakbym w bólach twórczych wreszcie spłodził takie dzieło, to widownia ograniczyłaby się do słownie kilku osób w skali całego świata! ;)

bo to byl czas odwilzy po cold war, wiec jest to najlepszy czas na obsadzenie takiej historii.
My mowimy o technologii. Najwieksza wtopa to ze taka laska o urodzie Sasha Luss i mozgu Kasparowa w ciagu 5 lat stala sie Bruce Lee/Chuck Norris i rozkminila CIA i KGB.
I pomyslec ze trenowac zaczela od noszenia siatek z warzywami...

Od czegoś trzeba zacząć.

Kamera szpiegowska w samochodzie zniszczyła system.
Popieram przedmówcę, po co umieszczać akcję w latach '80?

To ja też się zgodzę. Jestem bardzo starym człowiekiem i powiem, że tak małe telefony i laptopy to w 2000 roku może były. Ja rozumiem, że szpiedzy mają mieć super technologię, ale no bez przesady.

Tak samo zupełnie pominięto tę naszą solidarność i ogólnie upadek ZSRR który przypadł na ten początek lat 90-tych. A te wszystkie przemiany no spory wpływ miały na Rosję i wstyd, że niby Europejczyk jakim jest Besson zupełnie tego nie uwzględnia.

Dodatkowo w jednej ze scen toczącej się w roku 1990 padło "Czech Republic" - na szczęście autor tłumaczenia zadbał o prawdę historyczną i zmienił to na "Czechosłowację" za co chwała.
Ponadto jeden z bohaterów wspomniał o Petersburgu, a wtedy Wenecja Północy zwała się jeszcze Leningradem.
No i armia ochroniarzy w Moskwie w 1990 uzbrojona w Glocki i Beretty... Coś ta zachodnia broń popularna w Związku Radzieckim...

Troszkę zdziwiło mnie też użycie flag Rosji w kilku scenach (profil bohaterki, jeden z hoteli w Moskwie), ale być może to akurat nie jest sprzeczne z historią - sama trójkolorowa flaga ma kilkusetletnią tradycję. Choć też raczej spodziewałbym się flagi ZSRR.

A nie zwróciło Twojej uwagi niezwykłe opowiadanie historii z licznymi powtórzeniami aby nawet największy idiota zrozumiał o co chodzi?
Film spoileruje własne plot twisty.
Nowy trend nawiązujący do obniżenia średniego IQ?

W sumie Luc nakręcił wcześniejszą Lucy wykorzystującą mit 10% mózgu. Być może tu z nawiązywaniem do tego pomysłu chciał już pójść po całości - padło na odbiorcę :v

To, że wszystko jest tłumaczone po parę razy także zwróciło moją uwagę, ale z uwagi na to, że ten film był dla mnie bardziej filmem akcji niż thrillerem szpiegowskim, to jakoś aż tak mi to nie przeszkadzało.

Za to mnóstwo kwiatków niepasujących do epoki trochę uderzyło mnie po oczach i przez to oglądanie filmu było dla mnie z tą odrobiną goryczy, której bym po tego typu filmie nie oczekiwał. I w zasadzie ten gorzki smak miałem od samego początku, kiedy to ujrzałem dorodne grejpfruty w supermarkecie w Moskwie (fajnie mieli w ZSRR w 1985 roku...)

Ten film w ogóle nie był thrillerem szpiegowskim tylko najzwyklejszym akcyjniakiem, do tego marnym.

Cudowne poczucie humoru :))
Ubawiłeś mnie. Dzięki

Akcja toczy się tak między 1985 a 1995, co Oczywiście nie zmienia faktu, że film jest pełen niedociągnięć.

heh dobrze ze kompletnie nie zwrocilem uwagi na to w ktorym roku dziala sie kacjia i ogladalo sie dobrze :)

w pierwszych minutach filmu (rok 1985) jeżdżą nowoczesne auta, co widać gołym okiem. nawet Skoda (chyba) Superb się tam przewinęła.

zabieg celowy.

Przeciętny adresat tego filmu, czyli widz zza oceanu i tak tego nie zauważy, nie mówiąc o przypisaniu danym przedmiotom odpowiednich dat, więc w czym problem? ;)

To czemu nie zrobili we współczesnych czasach

Bo chodzi o tło historyczne, które może uzasadniać fabułę filmu.

To nie wtopa tylko celowe zabiegi. Taka jest konwencja filmu i właśnie to w tym filmie tak przyciąga. Rewelacja

Jaka to konwencja ? Rozumiem filmy futurystyczne, si fi albo postapokalipstyczne, albo klimat jaki trzymali w serialu 1983 lub w Stranger Things ... Ok A tu się wszytsko kupy nie trzyma. Próbują włączyć wątek KGB itp podają lata w jakich się sytację dzieją jeśli to miała być taka konwencja to się wszystko nie klei. Przynajmniej dla osób urodzonych wpłatach przed 2000... przecież takich technologii nie było nawet w służbach. Po drugie poważnie wszyscy Rosjanie rozmawiają po angielsku? To Stranger Things choć jest to pewnie sci fi albo coś w ten deseń super wpasowuje się w konwencję pokazując czasy realistycznie... ehh. Mnie to wszystko raziło, nie przemawiało do mnie i czekam się jakby z widza robiono istotę. Nie jestem znawcą nie umiem używać profesjonalnego słownictwa z dziedziny analizy filmu ale jakby nie patrzeć pod żadna konwencję tego nie da się podciągnąć ...

Tiaaa :D Mnie w tym filmie coś przyciągnęło, ale na pewno nie to. Co ma na celu dupczenie realiów historycznych jak sukę? Czy to komiks, alternatywna rzeczywistość? Poczekam na komentarz Bessona w tej sprawie.

Jak zrobić film historyczny aby nie wydać za dużo? Wystarczy jeden prosty trik, kliknij i zobacz jaki...

A nikt nie zwrócił uwagi że agenci KGB przyjechali ładą czy tam wołgą do Paryża i nie rzucali się w oczy??
Taka konwencja filmu, zrobić coś zupełnie odwrotnie, taki "Past future" ( z przymrużeniem oka). Namieszać trochę, zrobić coś inaczej.

Mnie, to co najbardziej w filmie zabolało to to, że tak wspaniale wyszkolona agentka nie potrafi po wadze powiedzieć, czy pistolet jest naładowany, czy nie... I żeby to raz taka wtopa się zdarzyła, ale nie. :/

Dobrze, że wiedziała, którą stroną się strzela. Przecież to blondynka...

A mnie rozbawiły sekundniki na światłach. Na resztę wyżej wymienioną jakoś mało co zwróciłem uwagę. Film dobry, ale męczył te cofki w czasie. Takie tłumaczenie dla mało inteligentnych.

W 1990 mieli też poduszki z Ikea z kolekcji 2017/2018 xD

To telefon z widoczną antenką

To akurat nie był smartfon, tylko rozkładany telefon z antenką, choć '85 to i tak sporo za wcześnie na coś takiego. Na "Wall Street" z '87 Douglas chodzi po plaży z wielką "cegłą" przy uchu, a i to była nowinka.

Dobry film szpiegowski akcji , ale kompletnie spartaczyli realia w jakich toczył się ten film.Co inne go jakby to był przełom lat 90 i 00.
Sam myślałem, że coś chyba przegapiłem skoro zobaczyłem pendrive i laptopy na początku lat 90tych.Jakim cudem to przeszło....

A widziałeś inne filmy Luca Bessona? U niego takie rzeczy to normalka. Gość uważa, że w kinie wszystko uchodzi, byle była akcja i zgrywa, a szczegóły i realia są nieważne. I trzeba dodać, że większość widowni do której skierowane są te filmy, czyli, jak to kiedyś dowcipnie, acz trafnie określił Zygmunt Broniarek: jedenastoletni Murzyn analfabeta (rzecz była o widowni amerykańskiej), podziela ten punkt widzenia.

100/100