W filmie czuć trochę nostalgii, szczególnie jak po raz pierwszy bohaterowie się spotykają i na końcu. Bardzo fajnie, że skompletowano niemal całą obsadę z 99r. To duży plus tej produkcji ;). A poza tym - humor średni, było parę momentów w których można się pośmiać, ale były też stare i ograne numery, które już dawno przestały bawić. Szkoda jeszcze, że z ojca Jim'a zrobiono postać komediową, mimo, że jest po stracie żony. I Jim też się tym nie przejmuje ;). Ale to taki szczegół. Znów dostaliśmy solidne aktorstwo, ale nic dziwnego - zagrali "wyjadacze" serii. Znów Stifler wymiata ;).