Taką pannę sobie wyrywał i pozwolił jej odejść. Kretyn jakby to powiedział Stiff
oz nie podobał mi sie w tej czesci,zdecydowanie zrobili przemiane tej postaci na gorsze,ale coz nie wszystko bedzie swietne,na szczescie steven nadal wymiata.
Czy ja wiem, wciąż wydaje się, że wie czego tak naprawdę chce od życia i do wszystkiego podchodzi racjonalnie bo koniec końców wie co jest dla niego ważne i to też pokazał w Reunion.
Co nie zmienia faktu, że Oz i ten drugi (nawet imienia nie pamiętam) z brodą, to najmniej charakterystyczne postaci w całej serii. Są tacy bezpłciowi, nijacy na tle pozostałych. Ale może i takie postaci są potrzebne dla zrównoważenia ogólnego, szalonego klimatu filmu.
Jeśli miałbym robić ranking najmocniej zarysowanych i zapadających w pamięć bohaterów, to wyglądałby on tak:
1. Stifler
2. Jim
3. Finch
4. Tata Jim'a
hehe takie "panny" to są dobre na jedna noc.a jak sie czegoś więcej chce od związku niż seksu i imprez to sie wybiera dziewczynę która się szanuje...:P ona bardziej by sie do stiflera nadała niż do oza:)