W końcu się doczekałem i się zawiodłem. Podobno ten film kosztował 5 MILONOW DOLARÓW i doprowadził producenta do bankructwa. Nie mam pojęcia co tyle kosztowało, 5 milionów dolarów to był w tamtych czasach naprawdę spory budżet (Alien czy Star Wars kosztowały około 11 milionów) na film bez efektów specjalnych i widowiskowych scen. Co najbardziej razi to aktorka grająca główną rolę. Nie twierdzę że to jakieś beztalencie ale jaki jest sens zatrudniać do głównej roli w musicalu aktorkę która nie umie śpiewać ani dobrze mowić po angielsku przez co jest dubbingowana?? Biały Królik wygląda przy niej jak Jej dziadek a Królowa Kier ma za mało czasu ekranowego. Scenariusz pisany jak na kolanie, piosenki w większości to takie zapchaj dziury, niektóre momenty naprawdę pokraczne jak np taniec Cassela z młoda Joanna Bartel która oczywiście jest zdubbingowana co widać na pierwszy rzut oka bo w pewnych momentach nawet nie rusza ustami. Ostatnie 20-25 minut to totalny chaos i jakaś psychodela. Ja wiem ze to polski produkt, ze sentyment ze niby rozmach ale naprawdę film jest po prostu słaby. Jeśli chodzi o plusy to bardzo podobała mi się scena i piosenka na przyjęciu u Królowej Kier (jeżeli Susannah York sama to zaśpiewała to szacun <3) + Lulu zawsze miło posłuchać. Dla ciekawskich - film był na liście 20 największych hitów kasowych 1982 roku w Polsce aczkolwiek wprowadzony w tym samym roku Znachor miał 10x więcej widzów. W innych państwach trafił prosto na kasety VHS i niestety przepadł.