Jak mnie zawsze wnerwia to, że w tych wszystkich filmach o bawidamkach musi być jakieś głębsze przesłanie, zderzenie się z konsekwencjami, brutalną rzeczywistościa. Dlaczego nie może być jednego filmu o tym, że lowelas zalicza i dobrze się przy tym bawi a na koniec happy end?
Zakończenie tego filmu to już w ogóle dramat jest. Totalnie nie pasuje do fabuły jak i konwencji tego filmu.
Czy ja dobrze widzę i ten film nie zarobił na siebie? Śmieszne w sumie.