Po prostu John Wayne. Western stworzony był dla takich aktorów jak on...
Dodam tylko że obsada w tym filmie jest piorunująca tak jak i realizacja
bitwy o Alamo , pamiętajcie to był rok 1960 !
prosty do bólu.... klasyczny obraz z super hero J.W.Bez porównania lepszy niż remake.
Ja tam Wayne`a nie lubię, kolejny amerykański bohater broniący wartości uciśnionych i biednych ludzi, ale przewidywalny jak dym z papierosa:P
Z aktorów westernu wolę zdecydowanie Van Cleefa, Eastwooda i Fondę. Z reżyserów tego gatunku - Ford, Peckinpach, Hawks i przede wszystkim wielki Leone.
"Ja tam Wayne`a nie lubię, kolejny amerykański bohater broniący wartości uciśnionych i biednych ludzi, ale przewidywalny jak dym z papierosa:P"
Alamo jest filmem, który opowiada o prawdziwych wydarzeniach. Zgadzam się, że był kręcony na Hoolywoodzką modłę. Tylko,że film ma to do siebie, że nawet autentyczne wydarzenia są kręcone zazwyczaj w aktualnym stylu. Dla porównania - zdaje się, ze Tony Soprano (James Gandolfini w serialu Rodzina Soprano), miał skrytykować postać gladiatora (seniora Douglasa), za fryzurę aktualną w tylko w jego czasach, a nie antycznych