W filmie dziewczyna w przeciągu dwóch dni "pracy" staje się przyjaciółką przełożonej, zostaje zabrana na luksusowy bankiet, załatwia wydawnictwu kontrakt na miliony monet co czyni ją ulubienicą szefa. To wszystko dlatego, bo rzekomo lubi czytać. Nie zapomnę wspomnieć również, że jest obiektem westchnień każdego męskiego bohatera, jakby ta produkcja wystarczająco nie ukazała perfekcyjności i nieskazitelności Tessy. Tymczasem ona sama przejawia patologiczne zachowania co oczywiście zrzucane jest na jej destruktywnego chłopaka.
Ile powstanie jeszcze takich dzieł, w których zmusza się widza do sympatyzowania z główną postacią kreowaną na wybitnie inteligentną i dobrą, w rzeczywistości będącą niedojrzałą, egoistyczną i przekonaną o swojej wspaniałości?