PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=149778}
4,4 58
ocen
4,4 10 1 58
99 Mujeres
powrót do forum filmu 99 Mujeres

Więzienie dla kobiet, położone na odciętej od świata zewnętrznego wyspie i panujące w nim przemoc oraz wyzysk...
Jeden z pierwszych "WiP-ów", równie słaby i nieciekawy, jak większość pozycji z tego nurtu. Jak na standardy obowiązujące w filmach Jessa Franco (zwłaszcza tych późniejszych), nie jest jednak wcale aż tak źle. Mamy tu sprawdzoną, "eurotrashową" obsadę (Maria Rohm, Herbert Lom, Mercedes McCambridge, Maria Schell, Luciana Paluzzi), egzotyczne lokacje (zwłaszcza w drugiej części filmu), niezłe zdjęcia i scenariusz, który nawet tworzy jakąś w miarę przekonującą całość. Nie zmienia to faktu, że na dłuższą metę jest to raczej nużąca pozycja, taka, która zadowoli przede wszystkim zwolenników gatunku.Sporo bzdur logicznych i atrakcji typowych dla kina seksploatacji, choć w raczej stonowanej formie. Zamiast przedłużanych w nieskończoność tortur, znalazło się miejsce na bezsensowne pastwienie się nad wężem (czego nie usprawiedliwia nawet sam scenariusz, gdyż mamy do czynienia z dusicielem, który ze względu na swe rozmiary, nie mógł wyrządzić szkody swym oprawczyniom).

Warto odnotować, że istnieją przynajmniej trzy wersje omawianej pozycji. Podstawowa to tzw. "director's cut", zgodna z zamysłem señor Franco. We Francji z kolei obraz został wzbogacony o nieobecne w oryginale sceny XXX, nakręcone specjalnie na tę potrzebę przez Bruno Mattei (jego pierwsze samodzielne wyzwanie reżyserskie!). Owe dodatki nie wnoszą rzecz jasna nic do fabuły i są zdecydowanie niedorzeczne. Gołym okiem widać w nich, iż Włoch posłużył się innymi aktorami (krótkowłosa ruda przemienia się na przykład w długowłosą blondynkę - voilà!), a i lokacje też niekoniecznie się zgadzają (w jednej chwili para obłapia się na ziemi w jaskini, w następnej do penetracji dochodzi już na materacu przykrytym włochatym kocem - znów czysta magia!). Wnosi to do obrazu niezamierzony akcent komiczny, lepiej więc sięgnąć po wersję "unrated" (Franco), a nie X Rated (Mattei). Film bowiem, mimo że i tak niskich lotów, sporo traci na montażowych zabiegach twórcy "Virusa": z niewiadomych przyczyn wycięta została chociażby surrealistyczna sekwencja gwałtu na głównej bohaterce, bodaj najlepsza scena w całym obrazie. U Mattei'ego zastępuje ją wstawka z obleśnym staruchem i rozkraczoną prostytutką.
Istnieją jeszcze oczywiście wersje ocenzurowane. I tak oto, ciekawostką jest fakt, iż na potrzeby rynku amerykańskiego wykorzystano alternatywne sceny, nakręcone z kolei przez Dona Hullette. Są one dostępne na niektórych wydaniach DVD w formie dodatków, ale przyznam, że to nic szczególnie interesującego: inna jest przede wszystkim retrospektywna sekwencja z udziałem Rosalby Neri, w której poznajemy powody, dla których jej postać trafiła za kratki. U Franco przedstawione to zostało w sposób całkiem zmysłowy i stylowy (ano serio), w wydaniu US - smętny i rozwlekły, a odbioru nie poprawia fakt, iż ów bonusowy materiał pochodzi z wydania VHS z greckimi napisami. No i tyle w zasadzie w temacie. Dla koneserów, nie inaczej.

Caligula

W zupełności się zgadzam poza jednym. Mianowicie scena z wężem nie musi wcale być taka niedorzeczna, bo u większości ludzi węże na tyle duży wywołują lęk, że nawet z niegroźnego, niepozornego można zrobić potwora. Czasem nawet niewinny zaskroniec może być uznany za żmiję. A tak w ogóle co do filmu to rzeczywiście jest on dla koneserów, konkretnie urody paru aktorek, w moim przypadku Elisy Montes. Film słaby, niedorzeczny, bez ładu i składu. Dobrze że chociaż trochę (zwłaszcza w drugiej połowie) ładnych zdjęć plenerowych pokazali.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones