Jak sądzicie, czy to przypadek, że to właśnie w tym hotelu niewiele lat wcześniej miała finał inna,
tragiczna historia miłosna? Sid Vicous, ikona muzyki punkowej, w tym samym miejscu również
zakończył swój związek, choć może w sposób bardziej brutalny, niż bohater "9 1/2...", a mianowicie
zadźgał swoją dziewczynę nożem.
Uważny widz doszukałby się pewnych paralelizmów pomiędzy obiema historiami, ja jednak nie
chcę robić analizy tylko spytać się o opinię innych ;)
Dla chcących się szerzej zapoznać z ww. historią polecam film "Sid i Nancy".