Greenaway jest dla mnie jednym z ważniejszych reżyserów. Jego filmy są pieknymi obrazami, wielowymiarowymi, kipiącymi kolorem, wielowatkowością i metaforyką. "8 i pół kobiety" (tytuł nawiązujący do Felliniego "Osiem i pół") obejrzałem ze smakiem. Świetny humor przy wielkich tematach miłości i śmierci. Ojciec, syn, zwłoki matki i piękne kobiety... Warto poświęcić 2 godzinki.