Gdy widziałem go pierwszy raz dość dawno temu niezbyt mi się podobał (choć z jakiegoś powodu oglądałem go do końca) jak i inne filmy Greenaway?a; ale gdy niedawno do niego powróciłem to stwierdzam, iż jest w nim coś pociągającego i pięknego. Jest to wytwór wyobraźni reżysera i pokazuje pewne skłonności, przejaskrawione męskie (a może nie tylko) fantazje i wyobrażenia na temat kobiet, seksu, śmierci, ewentualnie życia i miłości. Większość z nich wzbudziła moje zainteresowanie. Cudowne zdjęcia, dobra muzyka, oryginalny klimat, niemal doskonały wybór aktorów i ich gra to zalety tego filmu. Wadą jest to, iż łamanie tabu trochę drażni i nie wszystkie fantazje mi odpowiadały (patrz drugi mój temat). Niektórym może przeszkadzać zdecydowany przerost formy nad treścią, lecz nie mi.
P.S.1: Aktualnie uwielbiam i często oglądam filmy tego twórcy, przynajmniej te które udało mi się zdobyć.
P.S.2: "8 and 1/2 Women" jednak na pewno nie jest jednym najlepszych dzieł autora takich filmów jak "The Cook the Thief His Wife & Her Lover, "Kuchaża", "Zed & Two Nought" i "Pillow Book".