Jeden z moich ulubionych filmów. Dialogi są tak pyszne, że aż się nie chce by się kończyły. Słowa i zdarzenia jakoś tak suną na pogranicza absurdu, a jednocześnie poruszają kwestie tak uniwersalne jak śmierć najbliższych, różne aspekty miłości duchowej i fizycznej, pożądanie, rozkosz, fantazje, strach. Widziałam go kilka razy, ale za każdym, w zależności od kondycji psycho-fizycznej odnajduję w nim coś nowego.