Udało mi się wytrwać do końca tego 120 minutowego teledysku. Nie oczekiwałam za dużo widząc, że reżyserem jest Bay, ale takiego poziomu odmóżdżenia się nie spodziewałam. Pierwsza 20 minutowa gonitwa, w której nie wiadomo o co chodzi, później przerysowane postacie, zero dialogów, gwałt na jednej z agentek przez generała, który miał wyjść "śmiesznie" kończąc się komentarzem: mogło być gorzej, mógł skończyć.
Ryan gra cały czas Deadpoola, z resztą reżyser postanowił skorzystać z tych samych rozwiązań, co w Deadpoolu, czyli zwolnione tempo, muzyka wydawać by się mogło nie do końca pasująca do sytuacji. Według mnie film jest totalnym g..m wyprodukowanym za duże pieniądze.
PS Podobno kręcą 2 część :(