Sam film dla mnie jest dość miłym zaskoczeniem, szczególnie że średnia 6,2 (jak na polskie standardy to i tak, nie tak źle) i niektóre oceny, kompletnie nie zachęcają. O ile nie czytam komentarzy przed filmem, to zdarza mi się, że sprawdzam średnią ocen i niektóre oceny osób które napisały coś na forum ale przede wszystkim sprawdzam krótki opis o czym jest film i zastanawiam się czy jestem tego dnia gotów na takie kino i czy może nie szukam czegoś innego.
Piszę to, bo mam wrażenie, że zdecydowana większość osób tego nie robi. Jednak w przypadku tego filmu najbardziej uderzające jest, że często pojawiają się głosy krytyki że film jest słaby bo nikt nie pomógł głównej bohaterce.. mąż, matka, znajomi itd. Wydaję mi się, że gdyby ktoś jej pomógł to nie byłoby sensu towrzyc tego filmu bo on właśnie o tym jest, że nikt Annie nie pomógł i stało to co się stało. Oczywiście rozumiem że każdy ma swoje zdanie i dobrze, jednak uważam że za każdym razem gdy oglądamy jakiś film, musimy pozwolić reżyserowi zabrać się w ten świat który nam próbuje przedstawić i oczywiście, jak najbardziej zrozumiałe jest doszukiwanie się błędów, niezrozumiałych decyzji już w tym świecie, wyszukiwanie niedociągnięć czy to w historii, czy nawet technicznych, bądź w grze aktorskiej (np. przesadzone reakcje dla niektórych), ale niezrozumiała jest dla mnie próba tworzenia przez widza kompletnie innego świata który miałby zastąpić to co widzimy na ekranie.
Gdyby w tym filmie, główni bohaterowie zachowywali się racjonalnie i dojrzale, to ten film nie miałby sensu, bo przedstawiałby idealną sytuację, której nie ma sensu przedstawiać, bo większość z nas wie że tak powinno być i tak byłoby najlepiej.
Jednak ludzie nie zachowują się racjonalnie, każdy z nas w różnych sytuacjach nie zachował się racjonalnie, co często zdajemy sobie sprawę dopiero po fakcie i ten film jest po to żeby zwrócić na to uwagę, jak wiele rzeczy może nie zagrać w relacjach międzyludzkich i dobrze po takim sensie mieć z tyłu głowy taki obraz, bo może kiedyś uda nam się uniknąć podobnej sytuacji, w naszych osobistych realiach.