PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=842452}
3,5 107 760
ocen
3,5 10 1 107760
1,8 32
oceny krytyków
365 dni
powrót do forum filmu 365 dni

Głupia sprawa, bo dałem się ponieść tej falii oburzenia wokół filmu "365 dni" i w pewnym momencie nawet uwierzyłem, że idę do kina na taki pokaz bezeceństwa, że po powrocie to już tylko egzorcysta może pomóc wypędzić ze mnie belzebuba. No i co? No i jajco. Niby były jakieś seksy, ale plizz, z czym do ludu? Takie kapiszony, to można zobaczyć w pierwszym lepszym teledysku na Vivie.

Pamiętam, jak kiedyś wsiadłem do metra w godzinach szczytu i nieopatrznie odpaliłem sobie odcineczek "Spartakusa", a tam akurat wypadła scena orgii. W pip ludzi dookoła, a ja w panice zapomniałem, gdzie mam w telefonie guziczek wygaszenia przez co zamiast wyłączyć, zrobiłem głośniej, do tego w amoku rozłączyłem słuchawki i cyk, ludzie załapali się na darmowy pokaz cycków, przegląd fryzur intymnych oraz gang bang + squrting w slowmołszyn. Wtedy faktycznie można było się zaczerwienić. A tu? Tu jest tak lajtowo, że w sumie ten film mógłby sobie leciec w tle podczas wigilii z rodziną i #nikogo

Także kontrowersji nie ma. Jest za to miejscami tak bardzo niezręcznie, że aż śmiesznie. Serio, gdyby to ode mnie zależało, ten film nosiłby tytuł "XD".

Przykładowo scena w samolocie, kiedy stewardessa robi Massimo fellatio. Pierwsza niezręczność jest taka, że kamera ustawiła się na wysokości głowy stewardessy, po czym zaczęła równo z nią ruszać się do przodu i do tyłu... coraz szybciej i szybciej. Dobra rada -> bez aviomarinu nie oglądajcie. Z kolei Massimo prawdopodbnie został poproszony, żeby zachowywał się, tak jak normalnie człowiek się zachowuje w takie sytuacji. Hmm jakby to opisać... pamiętacie film "Mój Biegun", jak Maciej Musiał został porażony prądem? No to twarz Massimo łapie takie spazmy, jakby przyjął co najmniej dwa razy większą dawkę voltów. Albo doznawał właśnie zapaści. Albo przyżywał seans spirytystyczny i coś zza światów przejmowało jego ciało XD

Albo scena pod prysznicem, kiedy Laura pierwszy raz widzi Massimo nago. W książce było to opisane tak: "I wtedy go ujrzałam pod prysznicem. Piękny, nie­by­wale gruby zaga­niacz, ster­czący niczym świeczka wetknięta w tort i jądra cięż­kie, jak ponie­dzia­łek po dłu­gim week­en­dzie. Mmmmniam".
W filmie nie słyszymy monologów wewnętrznych, więc trzeba to zagrać spojrzeniem. No i mamy scenę, jak Laura stoi pod prysznicem, robi zeza na zaganiacza Massimo, oblizując się przy tym jak Kaśka Zielińska na widok burgera Maestro. I ta niezręczność trwa 30 sekund, po czym odzywa się Massimo: "Będziesz tak stała i się lampiła, czy się nim zajmiesz?" XD.

Albo, jak odgrywają grę wstepną (na Sycylii), wiecie taki dirty talks, i Massimo jest już nakręcony na maksa, ale Laura nadal go szczuje i mówi: "Not yet, not yet hehe", na co Massimo: "Zobaczysz, przyjdzie dzień, że tak cię wychędożę, że aż w Warszawie zaczną klaskać". XD

Albo jak w końcu doszło do bang na jachcie i na ekran wjechała 3 i pół minutowa sekwencja (w rytm piosenki żywcem zerżniętej z Greya), podczas której byzkają się to w kajucie, to na pokładzie, to na stole, to od frontu, to od zaplecza,etc. Dziżas jak ten Massimo wygina wtedy tą biedną Laurę -> a to jej zakłąda podwójnego nelsona, a to dźwignie na staw skokowy, a to nogi zarzuca na żyrandol, a sam wdrapuje na maszt, po czym wystawia język i skacze na bungee wprost w jej krocze. Bolało mnie od samego patrzenia. Normalnie Cyrk Zalewski w wersji soft porno.

Albo taka obleśna scena, jak Massimo spluwa Laurze na wadżajne. Wtedy to już cała sala (5 osób) ryknęła.

Takich krindży jest naprawdę sporo, ale Grażyny i tak pokochają ten film. On ma po prostu wszystko, co tego typu widownia kocha, czyli:

- Zajebiaszcze synchro muzyki z obrazem
- Zajebiaszcze chaty
- Zajebiszcze bryki
- Zajebiszcze jachty
- Zajebiszcze widoczki
- Zajebiaszcze pokoje hotelowe z zajebiaszczymi oknami panoramicznymi
- Zajebisaszcze śniadania przy zajebiaszczych basenach
- Zajebiaszcze ładnych ludzi
- Zajebiaszcze problemy z odwłoka
- Zajebiaszcze godzenie się w deszczu i slołmołszyn
- 5 x scena, w której główna bohaterka przymierza różne kiecki, a psiapsiółki piją wino i mówią " Ta nie, ta też nie, ta to już totalny faszyn from raszyn....oooo to jest to i wszystkie w płacz" (dla porównania fellatio jest tylko 3 razy)
- Cameo Blanki Lipińskiej (prawie jak Stan Lee w Marvelu)
- Zakończenie a'la "Na Współnej", czyli OESU ALE W NASTĘPNYM ODCINKU BĘDZIE SIĘ DZIAŁO, CAN'T WAIT
- Scena po napisach, która zdradza, że w kolejnej części Massimo będzie walczył z Zenkiem

I jeszcze dwie rzeczy. 1. Angielski w filmie o dziwo nie brzmi tak paździerzowo, jak w trailerze. Da się przeżyć. 2. Aktorka grająca główą rolę z twarzy wygląda jak mix Mafaszyzm, Blanki Lipińskiej, Beaty Tadli i Dody. Dużo zależy od tego, jak akurat pada światło . Niestety w jedenej scenie padło tak niefortunnie, że kompulsywnie krzyknąłem: "Massimo zwyrolu, trochę szacunku dla pani Tadli".

Podsumowując, daje 3,5/10. Bez dramatu, ale w sumie o niczym, więc po godzinie byłem już na maksa znudzony.

kniolowczyc

Jak sie już kopiuje tekst to wypadałoby podać autora tej recenzji. PigOut

ocenił(a) film na 3
fakequeen

:) To ja, tyle że z prywatnego konta. Szkoda mi przechodzić na konto PigOutowe i tracić statystyk ;)

ocenił(a) film na 10
kniolowczyc

A tak serio co było po napisach bo jak puścili napisy i światło to wyszłam...

ocenił(a) film na 1
majka1663

mówili o tym, że ten kto da temu filmowi 10 na filmwebie to dostanie rozgrzaną do czerwoności igłę w
oczy XD

ocenił(a) film na 5
losiu_

Hahaha, szanuje to.

fakequeen

Jezu,co za kibel, powinni zamykać do więzienia za kręcenie takich filmów, totalne szambo,ni to erotyk ni to wogóle film,jakąś parodia ale czego????

julian_carax

Jaja spadły mi na podłogę, węgierska wersja 50 twarzy debila,w poradni dla daunów,

ocenił(a) film na 1
kniolowczyc

Majstersztyk recenzja!

kniolowczyc

chyba lepszej recenzji tego filmu już nie będzie :D

ocenił(a) film na 1
kniolowczyc

Jak zawsze w punkt.

kniolowczyc

Uśmiałam się, świetna recenzja ;] Książek nie czytałam, filmu oglądać nie zamierzam ale nie mam wątpliwości, że amatorzy i amatorki tanich pseudo erotyków będą walić na seans drzwiami i oknami.

olka0207

Też nie czytałam całych książek, ani nie zamierzam oglądać filmu. Choć uczciwie nie będę go oceniać, to nie mój interes. Ale z tego co się orientuję po czytanych fragmentach z ciekawości i opiniach krytyków to mamy tu sytuację z wylansowaniem przeciętnego fanfiction z wattpada, które jest napisane w podobnym stylu gdzie nastolatki wrzucają opisy swoich fantazji seksualnych na temat postaci z książek bądź idoli ze świata show-biznesu. 

ocenił(a) film na 1
cloe4

A najśmieszniejsze, że właśnie z wattpada zostało wydane opowiadanie Serce Gangstera i teraz tym się wszyscy jarają. W tej powieść brat dał siostrę gangsterowi w zastaw za długi. Szybko o Pani Blance zapomną jak jest taki wysyp romansideł tego typu. A widzę, że nie ma ludzi z prawdziwym talentem skoro wydawnictwa w takich miejscach szukają powieści do wydania...

ocenił(a) film na 7
PaniCiemnosci

wszystko schodzi na psy, tym bardziej gust czytających. wątpię, by pisarze chcieli trafić do nastolatek/ów jakimś ambitnym tekstem, skoro można tanim beznadziejnym romansidłem.

PaniCiemnosci

Ech... Szkoda gadać. Od momentu gdy pojawił się Zmierzch i fanfiki z tym związane to mam wrażenie, że została obudzona era słabej jakości harleqinów. Niespełnione kobiety to czytają, bo najwidoczniej nikt nie oferuje im nic lepszego na rynku. Albo oferuje, ale to ginie na tle tej tandety, bo łatwiej tykać to co łatwe, a nie go co wartościowe. Szkoda, że w dzisiejszym świecie tak trudno o dobrej jakości powieść romantyczną, a nawet erotyczną. Im częściej obserwuję te wszystkie "50 twarzy Greya", "After", "365 dni" i tym podobne to ciągle mam wrażenie, że to jedno uniwersum, gdzie mamy doczynienia z bohaterką-niedojdą, która nie ma nic do zaoferowania i badboyem, na którego w normalnym świecie żadna zdroworosądkowa dziewczyna by nie spojrzała. Ucieleśnienie fantazji erotycznych dla samotnych młodych dziewczyn, bądź kur domowych o ubogim życiu seksualnym z piwnym "Januszem". Działanie manipulacyjne, bo jeśli nie masz w sobie żadnych interesujących cech charakteru i jesteś nudna jak but, to pewnego dnia i tak zjawi się w twoim życiu zły książę, który cię z tej monotonni wyciągnie. Szkoda tylko, że w normalnym świecie takie kobiety na rzeczywistej randce by normalnego faceta wynudziły. Stąd uczy się takie kobiety, że zamiast coś zmienić w swoim charakterem, lepiej posiłkować się literaturą klasy C z internetu, gdzie jej własne "ja" w owej historii i tak jest traktowane jak księżniczka, choć nie ma ku temu wyraźnych podstaw. I przyznam się szczerze, że o ile literatura wattpadowa czasem ma perełki, to jednak w gruncie rzeczy 95% powinna tam zostać. Już czort z tym, że to tam jest, przynajmniej jest to darmowe i nikt tego nie lansuje jako bestsellera i jego ekranizacją w kinach.

ocenił(a) film na 1
cloe4

Bardzo fajna opinia! Popieram w całości.

cloe4

Och, jak bardzo zgadzam się z tą opinią. Do czasów Zmierzchu bohaterki young adult books przynajmniej miały jakieś wyróżniające cechy. Nie cierpię tej dziewuchy od wampirów. Byłam wręcz zażenowana zachwytem mojej przyjaciółki nad tą serią. Dla mnie Zmierz zionął pensjonarską egzaltacją, a teraz jest tylko gorzej.

descolada

Najsmutniejsze jest to, że z tego całego ścierwa to właśnie Zmierzch jest najmniej szkodliwy, najlepszy jakościowo i najbardziej niewinny (poparte działaniem samego bohatera tym, że Edward to mentalnie inna epoka, więc do ślubu chce być prawiczkiem). Ale owszem, najgorszym aspektem samej tej sagi książkowej czy filmowej jest nie kto inny jak główna bohaterka - która na dodatek na ekranie jest w drewniany sposób zagrana jedną mimiką. Nie do polubienia, nijaka, egoistyczna i narcystyczna g*wniara. Z jakiegoś powodu kolejne Young Adults czy inne powieści wzorując się na Zmierzchu zamiast wyciągnąć jakieś plusy z tej historii, na umór kopiują najgorszy jej element - czyli ową heroinę. 

ocenił(a) film na 1
cloe4

Bardzo trafna opinia :)

cloe4

Wiadomo, Grey był to fanfik Zmierzchu z dawką erotyki. W okresie popularności Zmierzchu nic nie zapowiadało otworzenia puszki Pandory. Najgorszy jest bezkrytyczny zachwyt fanek tym dziełem. Brakuje logiki zarówno w zachowaniu bohaterów jak i w kreacji przestawionego świata. Całkowity brak cech mogę starać się wyjaśnić próbą stworzenia postaci tak, aby każda fanka mogła wejść w jej rolę. W fanfikach często pojawia się zabieg wstawiania różnych skrótów zamiast imienia np. OC, N.N. Miałam luźna pogawędkę nad lampką wina o filmie i książce. Doszłyśmy do wniosku, żeby stworzyć coś sensownego należałoby rozłożyć materiał źródłowy na elementy pierwsze. Dodając do nich logikę, nadbudowując to co leży oraz rozwijając tez te elementy. Tworząc z nich dodatkowe wątki udałoby się z tego coś wykrzesać. Zwykła dziewczyna w związku we którym coś już umarło. Może są ze sobą z przyzwyczajenia? Nałogi? Brak czasu? Mająca chorobę serca po uzyskaniu tej diagnozy chce coś zmienić radykalnie. Może bohaterka była romantyczką pragnącą czegoś jak z filmu lub harleqina ? Może brakowało jej adrenaliny? Można było się pobawić tą konwencją. Mafia i biznesy związane z nią po stronie bohatera aż prosiły się o podkreślenie. Śmierć ojca i przedwczesne przejęcie jego obowiązków też mogłoby fajnie zagrać. Kilka scen o tym procesie przemiany z np. rozpieszczonego młodzieńca korzystającego z uroków życia do mściciela i okrutnego bossa. Potrzeba czegoś aby ta postać miała coś więcej niż jestem atrakcyjny, zły, zabili mi ojca, porwałem i przeleciałem pannę. Czy nie dodałby racjonalności fakt, iż bohaterka stoi przed wyborem. Próba ugrania czegoś z zwichrowaną osobowością 1v1 lub stać się ofiarą jego brudnych interesów takiego jak handel żywym towarem. Mógł się pojawić szantaż z jej rodziną w tle. Brutalny świat mafijnych porachunków z np. zdradą współpracownika mógł zrobić coś z tego filmu. Jak wody na pustyni brakuje relacji między bohaterami. Nie mówiąc o braku chemii i napięcia pomiędzy nimi. Jak dla mnie w obecnej formie to film o niczym. Nie wspomnę o drewnianym aktorstwie, ale jak zagrać postacie, które nie mają żadnych cech? Aktor zyskałby na aspekcie wizualnym gdyby nie został zmuszony do nałożenia tej irytującej miny. Widziałam znacznie lepiej poprowadzone fanficki i żaden z autorów nie próbował wciągnąć swojego dzieła pod feminizm. Niestety takiej literatury będzie tylko więcej...

cloe4

Dokładnie

cloe4

Przeczytałam początkowy fragment gdzie główny bohater w dość bezceremonialny sposób zmusza do seksu oralnego stewardessę i dostałam odruchu wymiotnego. Co w tym nowego, odkrywczego i postępowego? Zwykły gwałt opisany prostackim językiem.

olka0207

To jest o tyle zabawne, że w trzeciej części bohaterka ostatecznie SPOILER rzuca tego swojego dona dla innego, bo... zgwałcił ją, gdy była uśpiona. Czy rozumiem, że te wszystkie Karyny co bronią Massimo, że nie gwałcił w tej części - nagle są skonfundowane, bo w trójce jego czynności są nazywane poprawnie po imieniu? Bo jeśli tak, to autorka nieźle się swoimi fankami zabawiła. xDZ drugiej strony znajdowanie nowego faceta dla Laury śmierdzi brakiem konsekwencji dla całej trylogii. Sensu i logiki fabuły trylogii w tym tyle co w Sequelach Star Wars. Tyle, że tam była bitwa dwóch reżyserów na dodatek w niesprzyjających warunkach korporacji, która wtryniła swoje. Natomiast autorka jest sama i nikt nie walczy z nią o to co stworzy fabularnie. Autorka chyba nie była zdecydowana co chce zrobić, czy romans o kobiecie z badboyem, czy romans, który pozwala bohaterce rzucić męża tyrana. Jedno albo drugie nie ma sensu logicznego w tej historii i jest... Zwyczajnie dziwne.

ocenił(a) film na 1
cloe4

Odnośnie trzeciej części to najbardziej utkwił mi komentarz jednej z fanek opowieści, że do końca wierzyła, że oni będą jednak razem... A na TT co się dzieje- kobiety z całego świata beczą, że muszą tyle czekać na ten film na Netflixie... To już nie chodzi o nasze Grażyny, tylko to faktycznie jakiś problem globalny, kobietom czegoś brakuje, nio ale już bez przesady.

PaniCiemnosci

Cóż, tak jak istnieją incele tak istnieją też incelki.

PaniCiemnosci

Tutaj idealnie wpisuje termin "kultura gwałtu" na określenie tego zjawiska. No bo czym innym jest jego trywializowanie, usprawiedliwianie i nawet - o zgrozo - uromantycznianie...

olka0207

Zawsze można taką osobę zaorać mówiąc, że gdyby Massimo był brzydalem... to już gwałt byłby dla nich gwałtem.

ocenił(a) film na 1
olka0207

Tak, dokładnie. Do tego powstający nurt POP- FEMINISTEK, które twierdzą, że nimi są a nie mają z nimi nic wspólnego. Feminizm to nie jest zjawisko jakie kreuje Pani Lipińska typu- ja mogę sobie robić co chcę a ty nie masz prawa mnie oceniać bądź komentować. A jeżeli dochodzi do dwóch powyższych to zazdrościsz. Feminizm nie polega na tym jak uważają fanki Pani Lipińskiej, że stajesz murem za idolką albo dajesz dziesięć gwiazdek na FW. I solidaryzujesz się tylko z jedną i tylko z tą kobietą, bo Ci akurat ta pasuje. Ponieważ napisała książkę, którą wszyscy wyśmiewają a ty w tym arcydzieło widzisz więc będziesz bronić jak lwica tych wypocin i autorki do tego krzycząc, że jesteś feministką, bo o ostrym seksie poczytałaś i czujesz się wyzwolona. A reszta żyje w średniowieczu i się nie zna na tabu. Wczoraj na TT przeczytałam tweeta- No ale taki Massimo to by mógł Mnie porwać. Jeszcze okraszone serduszkami. I to jest normalne??? Jest o czym z nimi dyskutować??? Pani Blanka pomyśła i jej fanki feministki jak mogą czuć się kobiety, które zostały zgwałcone często przez najbliższą osobę??? Kiedy widzą jak się te podniecają i fantazjują podczas seansu??? I uważają, że to jest spełnienie marzeń każdej kobiety.
Z nimi rozumiem się nie solidaryzują? One (te zgwałcone) też zazdroszczą i się nie znają? Nie są wyzwolone? Nie mają za grosz fantazji? I ten tekst podczas wywiadu dla V, że amerykańska doktor robiła badania i 6O parę procent badanych kobiet fantazjuje na temat seksu, na który nie wyraziły zgody. Super! Tylko hmmm... To się dzieje w ich głowie więc mają na tym kontrolę, bo to się nie dzieje na prawdę i dlatego jest podniecające. Czy naprawdę Pani Lipińska nie potrafi odróżniać fikcji od rzeczywistości??? Razem ze swoim klubem pop-femisistek???Oczywiście pytanie retoryczne.

ocenił(a) film na 4
PaniCiemnosci

Czyli... film fabularny nie jest fikcją? On się dzieje... na prawdę?

Jezu, tyle lat żyłem w nieświadomości...

ocenił(a) film na 1
taksidrajwer

Film jest fikcją. Książka również. Ale słowa Pani autorki, że jedni widzą gwałt a inni ostry seks są rzeczywistością! Gwałt=ostry seks? W rzeczywistości tej kobiety jak widać tak. Stewardessa kokietowała i chciała więc dostała ale trzeba uważać czego się chce bo nie zawsze dostaje się to co sobie wyboraziło( jej słowa). Czyli rzeczywistość- sama sobie była winna. Uśmiechne się do faceta na ulicy i on terez ma prawo mnie przycisnąć w tunelu? Zgwałcić? I na koniec w sądzie powiedzieć, że to był ostry seks? I sama sobie jestem winna, bo dostałam co innego niż chciałam? To jest rzeczywistość Blanki Lipińskiej, która za każdym razem by poprzec swoje tezy pogrąża się coraz bardziej. Broni oprawcę. Ona nigdzie nie broni "Laury", wiecznie usprawiedliwia zachowania "Massima". Bo on może wszystko a wina/ fantazja zawsze jest kobiety.

ocenił(a) film na 4
PaniCiemnosci

"Film jest fikcją. Książka również. Ale słowa Pani autorki, że jedni widzą gwałt a inni ostry seks są rzeczywistością!..."

Słowa na temat FIKCJI, którą na dodatek sama wymyślił więc chyba najlepiej wie czy wymyślona przez nią stewardessa chciała obciągnąć Włochowi czy nie.

Film - z tego co wiem - jest dla widzów dorosłych czyli jego widzami są głównie dorosłe kobiety, bo z tego co się orientuję to faceci niezbyt mają ochotę to oglądać, chyba że zostaną zmuszeni przez partnerkę.

Biorąc to pod uwagę to Twoje obawy, że film może deprawować młodych mężczyzn (i inne takie histeryczno-dramatyczno-apokaliptyczne hipotezy) są zupełnie bezpodstawne, bo film (i książka) od początku były pomyślane jako rozrywka dla kobiet mająca jak najlepiej odpowiadać na ich eskapistyczne potrzeby.

I wynik finansowy wskazuje niezbicie, że film spełnił swoje zadanie.

ocenił(a) film na 1
taksidrajwer

Każdy psycholog oraz seksuolog powie ci, że książce opisała gwałt! Każde jej zdanie było dokładnie analizowane. Co zrobił Włoch i jak zachowywała się w trakcie de facto jego pracownica. To w filmie zmieniła tę scenę o 180 stopni. Dlaczego? Dlaczego nie ma w filmie, że Włoch wstrzyknął jej chip z namierzaniem lokalizacji jak psu? Bała się faktów i rzeczywistości, którą sama wykreowała w swojej fikcji? Czy my biedni ludzie ze średniowiecza nie byliśmy na to gotowi?

użytkownik usunięty
taksidrajwer

"Biorąc to pod uwagę to Twoje obawy, że film może deprawować młodych mężczyzn (i inne takie histeryczno-dramatyczno-apokaliptyczne hipotezy) są zupełnie bezpodstawne, bo film (i książka) od początku były pomyślane jako rozrywka dla kobiet mająca jak najlepiej odpowiadać na ich eskapistyczne potrzeby"Primo przyjacielu, gdzie @PaniCiemności mówiła o deprawowaniu młodych mężczyzn, już wykazałeś się minimalistyczną uwagą odnośnie tego co mówi rozmówca lub dodałeś sobie to czego tam ewidentnie nie było.Secundo Ale idąc Twoim tokiem rozumowania. Chcesz powiedzieć, że porwanie, gwałt i inne atrakcje, które zafundował bohaterce Massimo to fantazje każdej z kobiet bo chcą po prostu zapomnieć o szarej rzeczywistości? Uważasz, że bezpodstawne są obawy @PaniCiemności, w końcu to normalne jest budowanie w kobiecie przekonania, iż każdym gestem czynionym w kierunku do mężczyzn zasługuje sobie na to co ją spotyka. To wszystko są jak to ładnie określiłeś eskapistyczne potrzeby. To może powinniśmy, z więzień powypuszczać wszystkich gwałcicieli, przecież byli odpowiedzią na ESKAPISTYCZNE potrzeby ich ofiar.

ocenił(a) film na 4

Jakoś nie zdementowała tej części mojej interpretacji tych jej lamentów jakim ten film jest niby strasznym źródłem demoralizacji no ale ty pewnie przyjacielu wiesz lepiej co ona myśli niż ona sama tak jak ona lepiej wie co myśli Lipińska niż sama Lipińska.

"...Chcesz powiedzieć, że porwanie, gwałt i inne atrakcje, które zafundował bohaterce Massimo to fantazje każdej z kobiet bo chcą po prostu zapomnieć o szarej rzeczywistości?..."

Nigdzie nie napisałem "każdej" więc...
"...wykazałeś się minimalistyczną uwagą odnośnie tego co mówi rozmówca lub dodałeś sobie to czego tam ewidentnie nie było..."

Nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć, że w mojej wypowiedzi chodziło mi o kobiety, które film obejrzały i którym film się podobał. Łatwo też zauważyć (po frekwencji i licznych pozytywnych komentarzach), że takich kobiet jest sporo.

A uwag o eskapizmie komentował nie będę, bo ewidentnie nie masz pojęcia co ten termin oznacza.

ocenił(a) film na 1

Bezpodstawne? Sceny seksu wyjęte rodem z typowych pornosów gdzie kobieta jest jedynie nakładką na penisa, a facet jest Conanem zdobywcą(bo każda kobieta marzy by być zgwałconą i porwaną, straszne G).

użytkownik usunięty
szczwana_szpenia

Taka drobna dygresja, jak się przyjrzysz zauważysz, że to co próbujesz podważyć w mojej wypowiedzi to cytat, słowa wypowiedziane przez taksidrajwera kolejsia, którego logika jest na takim poziomie, ze mis ię jej już komentować nie chce.

użytkownik usunięty
PaniCiemnosci

Ja się odniosę tylko do części tekstu, który w całości był trafiony w punkt. Jest ogromna różnica między gwałtem inscenizowanym A prawdziwym, to nie jest prawdą objawiona oczywiście. I kobieta która skrycie marzy o seksie bez przyzwolenia decydując się na inscenizowanie takiego seksu z partnerem jest również odprężona, bo nawet najlepszy aktor partner nadal zostaje partnerem i podświadomie czuję się bezpieczna. A czy istnieją badania, które potwierdzają istnienie kobiet wcześniej marzących skrycie o gwałcie A kiedy ten miał rzeczywiście miejsce marzyły o powtórce?

użytkownik usunięty
olka0207

Dziewczyny, czytam was i nie mogę wyjść z podziwu, jak grzecznie i kulturalnie nazywacie zwykły syndrom sztokholmski wywołany wścieklizną c*py

ocenił(a) film na 1

Ponieważ stalking w Polsce policja jak i prokurator tłumaczy ofiarom w sposób, że jak chodzi za tobą to się stara, a jak się stara to mu zależy. Powinnaś się cieszyć. To są fakty poszczegania rzeczywistości w naszym kraju. Lipińska ma identyczne zdanie. Ja rozumiem, że kobiety fantazjują i podoba im się książka i film. Ale wypowiedzi autorki utrwalają tylko zakorzenioną u nas bardzo dobrze kulturę gwałtu jak i obwinianie ofiary. I to jest niebezpieczne- właśnie takie wywody autorki. Ale jak widać społeczeństwo ma identyczne zdanie. Ja nawet feministką nie jestem, nie uważam się za taką ale chciałabym być bezpieczna i żeby każda kobieta na tym świecie była.

PaniCiemnosci

P***lisz głupoty, jak potłuczona. Wyjedź do meksyku, aldo do Hiszpanii, to zobaczysz prawdziwą kulture gwałtu. Ale nie... przecież Polki są zachwycone Hiszpanami, Włochami itd. To z POlaków trzeba robić gwałcicieli. ..... Praeczytaj kilkakrotnie własne wypowiedz, a zwłaszcza tę tu obok, a może w końcu zrozumiesz, dlaczego w Polsce nie lubi się feministek. i słusznie.

olka0207

walić to prawda

ocenił(a) film na 1
kniolowczyc

Recenzja na najwyższym poziomie :DD

kniolowczyc

PigOucik jak zwykle nie zawodzi <3 Recenzja w punkt!

ocenił(a) film na 3
kniolowczyc

Filmu nie widziałem, ale miałem tą wątpliwą przyjemność przesłuchania 2 rozdziałów książki i to jest taka nędza, że aż boli. Żeby było jasne, nie oburza mnie fabuła, ale jej schematyczność i do bólu przewidywalność. To jest tanie i plastikowe. Taki harlequin na ostro. Książka jest bardzo słaba, więc po filmie nie ma się co spodziewać więcej

ocenił(a) film na 8
Touras

Dla mnie najbardziej interesującą, a zarazem najbardziej realistyczna częścią tego filmu byla scena w kabinie ze stewardesa. Pani zagrała rolę życia, jako postać dalszoplanowa. Szkoda, że watek w tym filmie nie został bardziej rozwinięty. Ten spelniony wyraz twarzy, te lekko załzawione i przepięknie rozmazane oczy, jak również lekko lśniące pełne usta tej Pani robią niesamowite wrażenie.
Czekam z niecierpliwością na kolejną część tego filmu, gdyż jestem bardzo zainteresowany jak potocza się jej dalsze losy!!!!!

ocenił(a) film na 1
pol555

Nie potoczą się w żaden sposób. Bardziej rozwinięta powiadasz. W książce ta scena była opisana zupełnie inaczej. W filmie jest zrobiona tak by wyglądała mega fajnie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kniolowczyc

Najlepsza recenzja filmu every! Aż chyba obejrzę

kniolowczyc

Recenzja rewelacyjna.

ocenił(a) film na 5
kniolowczyc

Haha! Świetne podsumowanie.

Było trochę niezamierzenie śmiesznie, ale niestety nie było aż tak źle, żeby było dobrze - w sensie, żeby wejść do rankingu mojego guilty pleasure - za ktòre, jeśli zasłużone, to daję dużo punktòw (na co liczyłam wybierając ten film). Wypadło średnio. Twoje wspaniałe podsumowanie ubawiło mnie bardziej, niż film sam w sobie.

Dla mnie najlepsze sceny były z koleżanką w Warszawie - pani Lamparska uważam doskonale oddała klimat koleżanki, ktòra niby jest bogatą pańcią, ale ròwnocześnie jest głośną, trochę buracką blacharą w złotych klapkach (nie wiem czy to było zamierzone, ale wyszło zabawnie). Były glòwnej bohaterki też świetnie się sprawdził w roli uosobienia obciachu, co chyba było akurat zamierzone, acz bez większego sensu dla fabuły, bo czemu niby taka bogata, odnosząca sukcesy, zgrabna kobieta miałaby mieć tak żenującego partnera.

Szkoda, że nie było gorzej - bo wtedy bawiłabym się lepiej - ale też uważam, że jak na swoją kategorię, to nie było aż tak źle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones