Cóż film bardziej przypomniał teledysk niż film :(
Myślałam, że tylko ja miałam takie wrażenie. Jedna piosenka za drugą i tak przez prawie 2h...
Dokładnie o tym samym pomyślałam oglądając film! Dialogu nie ma tam prawie wcale, sceny seksu jakieś takie przejedzone, w sumie przewijałam film dalej i ta non stop wyprostowana główna bohaterka. Jedynie zdjęcia jakoś ratują całość.
Też o tym pomyślałam, że jak teledysk… i to wyjątkowo kiepski. Musiałam przewijać, bo czułam niesmak. Mimo, że z góry się spodziewałam tego, że to będzie złe.
Czytasz mi w myślach. Na poczatku przewijalam, ale okazało się że ten teledysk trwa cały film. Tam nic nie było. Zero fabuły, dialogi to jakieś 20 minut jakby je zsumować. Żart.
Tez się zgadzam. Ja rozumiem ze można robić filmy lekkie na które się tylko patrzy i nie trzeba się domyślać o co chodzi. A to jest totalna porażka. Nie ma w tym filmie nic (poza widokami) co przykuwałoby uwagę. Wszystko jest sztuczne, wymuszone, nie ma żadnych emocji. O ile w pierwszej części emocje wzbudzał sam wątek zakochania w porywaczu, o tyle tutaj nie ma nic ciekawego. … nie dziwie się ze film puszczony na netflix, do kina nikt by na to nie poszedł
Uwierz mi poszłoby i to całkiem sporo ludzi, bo czytałem komentarze pod postem Netflixa na FB i ta szmira ma ogromne grono zwolenniczek... Ale najgorsze guano najlepiej się sprzedaje przecież
Uwierz mi poszłoby i to całkiem sporo ludzi, bo czytałem komentarze pod postem Netflixa na FB i ta szmira ma ogromne grono zwolenniczek... Ale najgorsze guano najlepiej się sprzedaje przecież
Żeby coś zostało zniszczone, to najpierw musi powstać? Więc jak mogli zniszczyć 2 część? :D I czemu aż 3 gwiazdki dałaś? To nie taka straszna ocena! ;-)
skąd wziął się hejt na ten film, czasami jeszcze przed seansem? Czy kobiety feministki nie lubią dominujących mężczyzn czy chodzi o cos innego
nieprawda. Nawet mocno słabe filmy nie mają tak niskiej oceny na poziomie 2.0. Znam wiele słabszych filmów z wyższą oceną.
poza tym dziwnym zbiegiem okoliczności hejt jest też na 50 twarzy Greya i 365 dni cześć pierwsza. To nie ma nic wspólnego z jakością filmu. Po prostu współczesne kobiety nie lubią jak kobieta jest ubezwłasnowolniona i zdominowana przez faceta-same wolą rozkazywać. a pani widzę merytoryczna ocena filmu na 1.
Hejt jest na te wszystkie trzy produkcje, bo na to zasługują XD Jednak „50 Shades of Grey” i „365 dni” i tak wypadają nienajgorzej na tle „365 dni: Ten dzień”, które jest jakimś mocnym nieporozumieniem.
Już filmiki z serii podrywacze/podrywaczki .pl bym wyżej oceniła, bo te przynajmniej są zabawne w tej swojej nieporadności, a te 3 ww. bieda-erotyki są tak nudne i mdłe, że ciężko je nawet dla beki było obejrzeć.