PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=794796}

303. Bitwa o Anglię

Hurricane: Squadron 303
5,4 25 645
ocen
5,4 10 1 25645
4,7 12
ocen krytyków
303. Bitwa o Anglię
powrót do forum filmu 303. Bitwa o Anglię

Chciałbym żeby ten film był zrealizowany w podobnym stylu co Dunkierka Nolana. Podobny klucz i równie ładnie wyglądające sceny w powietrzu.

ocenił(a) film na 6
EMERSION

Weź nie załamuj! "Dunkierka" to żenada - taki "film o facecie w łódce" - nic się tam nie dzieje, krótko mówiąc... nuda. Mam nadzieję, że ani klucz, ani zwłaszcza sceny powietrze (z szybującym bez końca samolotem) nie będą podobne.

grd1

Jak wolisz; myślę że bardziej bym wolał gdyby sceny w filmie o 303 były kręcone IMAX'em dający piękny obraz i efekt głębi, gdyby został zachowany podobny klucz kolorów potęgujący ciężar wojny, gdyby zostały użyte repliki prawdziwych Spitfire'ów jak w Dunkierce a nie biedne CGI i makiety z kartonu, gdyby walkom w powietrzu towarzyszyła muzyka potęgująca napięcie a nie cienki rock, gdyby walki były realistyczne i absorbujące jak w filmie Nolana a nie "pew pew, du dud du du, ziuuuuuu, siup, dudududud" i jeden samolot niszczący 100 Niemieckich maszyn trzema strzałami przy tym robiąc beczkę i pokazując rzeczy które nawet w F-16 byłyby niemożlowe, myślę że bardziej cieszyłby mnie ten film gdyby reżyser i scenarzysta bawili się formą i konwencją jak zrobił to Nolan np. z akcją na lądzie która trwa tydzień, akcją na wodzie która trwa dzień i akcją w powietrzu która trwa tylko godzinę.

Oczywiście wiem że ten film taki nie będzie bo nikt z tych bardziej fachowych reżyserów i producentów nie chce zainwestować pieniędzy i wysiłku w tę historię, ale pozostaje mi wierzyć że nie będzie do końca sztampowy, liczę że będzie choć odrobinę ambitny.

Polecam zacząć oglądać filmy a nie patrzeć tylko na migające obrazki, docenisz jakość i fachowość Dunkierki, bo być może Cię to zdziwi ale to nie jest film o facecie w łódce. To nie jest też film o biednym chłopcu w brązowym płaszczu ani o Tomie Hardym który jest cool w swoim Spitfire'rze. Nie patrz na postacie bo one są tylko medium które ma ci przekazać beznadziejność żołnierzy, ludzi którzy desperacko chcą się ratować.

ocenił(a) film na 6
EMERSION

Z tego co napisałeś na początku swego posta to właśnie Ty patrzysz na migające obrazki. "Dunkierka" jest nudnym filmem, ani to dramat, ani wojenny. Film o nikim i o niczym. Nie wywołuje żadnych emocji oprócz znudzenia. Jedyny plus tego filmu to, scenografia.

grd1

Z tego co napisałem na początku...Czyli chęć by film o 303 miał najwyższy standard obrazu, idealnie dobrany klucz, repliki prawdziwych samolotów z czasów WWII an nie tektury i chęć by walki były realistyczne jak w Dunkierce sprawia że patrzę na migające obrazki; natomiast osoba która podsumowała film - "film o facecie w łódce" w pełni zrozumiała fabułę xD

Po pierwsze ten film to dramat wojenny bez względu na to czy cię nudził czy nie.
Po drugie ten film jest o Dunkierce, sytuacji beznadziejnej. Pokazuje jak domniemani przyjaciele Francuzi - Brytyjczycy są gotowi wydać jednych na pastwę Niemców byle by się uratować, pokazuje że podczas wojny przychodzitaki czas gdzie cała ta otoczka walki o wolność nie ma znaczenia i liczy się tylko sposób by przetrwać. Beznadziejne próby ucieczki z pułapki wiedząc że gdzieś tam od strony pleców powoli zbilża się śmierć.
Nawet jeśli fabuła cię znudziła warto docenić bardz klimatyczne kadry, w większosci filmów zobaczyłbyś tani CGI (i w Hurricane również, widziałem zwiastun) w miejscu gdzie w Dunkierce masz autentyczne shoty. Warto docenić za realizm walk i pieczołowitość montażu, bo większość ludzi łapie dopiero w połowie zabawę z chronologią.

Oczywiście każdy ma subiektywne odczucia ale patrząc na twoje oceny i profilowe Dunkierka byłaby 10/10 jak Hardy miałby namalowaną szachownicę na samolocie albo gdzieś w tle powiewała by flaga ONR'u.

ocenił(a) film na 6
EMERSION

No właśnie problem w tym, że ten film niby pokazuje tą dramatyczną walkę o uratowanie własnej skóry, ale robi to w taki sposób, że ciężko się w to wczuć. Widzisz to wszystko, ale gdzieś się gubi ten cały dramatyzm sytuacji. Ci żołnierze stojący bez ruchu, po kolana w wodzie, na tej plaży wyglądają jakby czekali na wejście do teatru i pośród nich trafia się 2 cwaniaków, którzy próbują się dostać bez biletu. Gdybym miał wybierać film, na którego podobieństwo byłby robiony "Hurricane" to wolałbym "Pearl Harbor".

Tak, oczywiście - "Batman" gromił przestępców z szachownicą na klacie, a "Will Ferrell" należy do ONR. A z tego co widzę masz wiele filmów ocenionych podobnie do mnie. Czyżbyś kierował się przy ocenie zarzucanym mi kluczem?

grd1

"No właśnie problem w tym, że ten film niby pokazuje tą dramatyczną walkę o uratowanie własnej skóry" - myślę że chodzi ci o to żeby aktorzy klęczeli na plaży i krzyczeli w stronę nieba dlaczego ich to spotyka i że nie chcą umierać, czyli dramatyzowali - w końcu są w dramatycznej sytuacji.

Teraz dam ci przykład jak zrobił to Nolan i dlaczego podejście Nolana jest lepsze.

Kojarzysz tą scenę gdzie idol nastolatek, główny bohater i niemowa/francuz siedzą na plaży patrząc się w dal, ta scena często jest w materiałach promocyjnych. Dalaj masz pokazane na kogo się patrzą tak beznamiętnie - na gościa który pomimo dużych fal próbuje desperacko płynąć w pław po czym zaraz napotyka ciało innego śmiałka noszone przez falę na brzeg plaży.

0 słów, czyty obraz.

Miny bohaterów beznamiętne, znudzone i najważniejsze BEZ NADZIEI. Oni nawet nie próbują płynąć w pław pomimo silnego prądu jak tamten głupiec, ciało które jest niesion na brzeg pokazuje tobie jako widzowi że nie ma ucieczki, cokolwiek zrobisz i tak wrócisz na brzeg, żywy czy martwy. Ile razy wcześniej próbowali? Czy to udając sanitariuszy, czy wkradając się ukradkiem, czy przez ponton - za każdym razem wracali na ten cholerny brzeg, dlatego mają taki znudzone, smutne miny; ponieważ milczenie boli bardziej niż krzyczenie na lewo i prawo o tym jak nas to boli.

Wyobraź sobie sytuację, mamy dwóch mężczyzn - jednemu dziewczyna(miłość jego życia) dała kosza a ty byłeś świadkiem, ale ten facet nie mówi nic, nie odzywa się ani słowem, mimo to widzisz ból w jego oczach, jest smutny, taki szary.

Mamy też faceta numer dwa, identyczna sytuacja z tą różnicą że za każdym razem jak się spotykacie (czyli często) on opowiada o tym że mu dała kosza a on ją kochał I JAK ONA MOGŁA DAĆ MU KOSZA!!!

Teraz moje pytanie. Czyj ból wyda ci się bardziej realny, bardziej namacalny; czyj ból bardziej dotknie twoich emocji? Cichy ból w oczach i zmiana nastroju na bardziej "szary" pana nr.1? Czy dramatyzowanie i wywody na temat swojej straty pana nr.2?

Do tego ten ciężki klucz potęguje to przytłaczające uczucie beznadziei, facet płynący wpław to właśnie taki desperat który ma ci pokazać że sytuacja jest poważna i główni bohaterowi znaleźli się w niezłym grajdołku. Ale czego oni się tak bardzo obawiają?? Tego co nadchodzi, czego nie widać przez cały film ale wiadomo że nadchodzi. Właśnei fajnie pokazali nadchodzących Niemców, paru żołnierzy Wermachtu na końcu ale przez cały film było słychać tylko dzwięki, rozmowy, strzały - to nie pokazywanie ludzi którzy przyjdą i przejmą teren, tylko pokazanie powoli zbilżającej się, nieuniknionej śmierci. To bardzo inteligentne budowanie napięcia i przekazywanie emocji obrazem a nie dialogiem, co w mojej ocenie jest trudniejsze, ładniejsze, rzadsze i lepiej oddaje realność sytuacji bo gdybym był podczas WWII w jakimś okopie i wiedziałbym że zbilża się śmierć a ja nie mam żadnej drogi ucieczki i pozostaje mi czekać w okopie na swój koniec to nie wyglaszałbym Szekspirowskich monologów i lamentował "O, Śmierci nieunikniona!!!", tylko siedział w ciszy z uczuciem beznadziei i modlił się w duchu o cud. Zupełnie jak bohaterowie Dunkierki.

Ale to moja ocena, tak jak mówie mnie ten film wciągnął i bardzo odczuwałem napięcie np. w sytuacji jak kolega pilot nie mógł się wydostać z kabiny a Spitfire się powoli zatapiał, albo jak Hardy musiał zestrzelić Messerschmitta zanim on zabije ludzi na łodzi.

No nie wiem, może tylko ja lubie taki rodzaj akcji, ale warto docenić Dunkirka jak film wojenny i nie tylko. Ma w sobie masę różnych fajnych rzeczy, jest bardzo przemyślany, ładny i to po prostu cholernie dobry film, jeden z lepszych o tematyce wojennej i trochę mnie boli że ten film często dostaje baty, podczas gdy Hacksaw Ridge Gibsona gdzie Sam Worthington biega z karabinem pzry pasie, wszystkie kule Japończyków się go nie tykają a on strzela na oślep i trafia ze 100% skutecznością jest uwielbany przez publikę.

Polecam jeszcze raz obejrzeć tę scenę

ocenił(a) film na 6
EMERSION

Nie, nie o to mi chodziło, żeby tam krzyczeli. Tam nie ma żadnej nieuchronnej śmierci, żadnych nadciągających Niemców, żadnej dramatycznej walki o życie. Tam są kolejki znudzonych żołnierzy, którzy stoją na plaży w oczekiwaniu na rejs, a pośród nich jest 2 gości, którzy próbują się załapać na rejs bez biletu. Poza tym jest jeszcze bohaterski Hardy, który łamiąc prawa fizyki ratuje tych znudzonych żołnierzy przed jednym jedynym niemieckim samolotem, bo oni sami muszą stać w kolejce w oczekiwaniu na rejs.

grd1

"Tam nie ma żadnej nieuchronnej śmierci, żadnych nadciągających Niemców" - no tak, zapomniałem że jak Brytyjczycy uciekali z Dunkierki to tak dla jaj chcieli sobie pożeglować. Film bardzo jasno ci mówi już na początku "nie ma żadnej ucieczki". Pamiętasz scenę na początku jak główny bohater łapie ulotkę na której masz fajnie to pokazane. Kolejny raz 0 dialogu, jedna scena pokazuje beznadziejność sytuacji w jakiej się znajdują - otoczeni z każdej strony a napis na ultote jest wiadomością dla postaci w filmie i jest też również wiadomością dla ciebie jako widza, są otoczeni, morze to jedyna opcja.

Samo to że po tych wszystkich żołnierzy przypłynęły prywatne łodzie zarekwirowane przez rząd Brytyjski pokazuje że to była naprawdę beznadziejna sytuacja. Kolejna scena jak Brytyjski kapitan i oficer próbują oszacować ilu ludzi będzie trzeba zostawić bo nie ma tyle łodzi by wszystkich zabrać.

Kolejna scena - ostateczna scena ucieczki tą dryfującą barką, słyszysz nadchodzących Niemców, przyszedł przypływ ale Niemcy strzelają do kadłuba, przypomnij sobie jak desperacko próbowali zakryć dziury własnymi ciałami.

Ten film jest pełen dramatyzmu, zastanawiam się czy oglądaliśmy ten sam film bo każda scena jenda po drugiej potęguje ciężar sytuacji.
I chciałbym cię jeszcze zapytać o Hardiego łamiącego prawa fizyki.
Które dokładnie?? Zapewniem cię, nie ma drugiego filmu który tak wiernie by pokazywał walki w powietrzu.

" bo oni sami muszą stać w kolejce w oczekiwaniu na rejs." - czyli czego oczekujesz, bo nie jestem w stanie zrozumieć co moża zrobić w takiej sytuacji.

Jesteś odcięty, otoczony, przejście przez ląd jest NIEMOŻLIWE, pozostaje czekać na okręt który cię zabierze bo wpław nie będziesz płynąć chyba że chcesz umrzeć, to lepiej strzelić sobie w łeb, mniej boli. Okręty są atakowane przez U-boty, oczekiwanie na pomoc się opóźna, nadlatuje niemiecki samolot ostrzeliwujący plażę - jedni uciekają - drudzy strzelają do niego z karabinów co jest mało skuteczne.

Moje pytanie; czego ty jeszcze oczekujesz?? Jesteś tam, czekasz w kolejce(którą ustawili po to by nie było chaosu, gdyby kapitan powiedział że to że wszyscy się nie uratują jest pewne zapanowałby chaos) nadlatuje samolot, ostrzeliwuje cię i co ty robisz czego bohaterowie filmu nie robili?

ocenił(a) film na 6
EMERSION

Nolan to twój ojciec? To ty pisałeś ten nudny scenariusz?

ocenił(a) film na 7
grd1

W "Bitwie i Anglię" jest większa różnorodność scen i motywów.

ocenił(a) film na 7
grd1

W "Bitwie o Anglię" jest więcej scen i motywów.

ocenił(a) film na 8
EMERSION

Póki co plakat podobny ;)

despoo

To naprawdę nie byłoby źle gdyby był podobny do Dunkierki, ale myślę, że nie będzie, bo to jest jednak specyficzny film

EMERSION

Wystarczyło dołożyć ze swojej kieszeni brakujące 90 000 000$, a może mógłbyś dostać film zrealizowany z równym profesjonalizmem i rozmachem, co Dunkierka.

aklekot

Naprawdę trzeba wyłożyć dodatkowe 90 000 000$ tylko po to żeby w post-produkcji nałożyć taki filtr co w Dunkierce i żeby sceny w powietrzu nie były chaotyczne??

EMERSION

A myślisz, że nałożenie filtru i trochę lepsze sceny powietrzne uratowałyby ten film? ;)

aklekot

Tak. Jeżeli film ma klimat to nawet fabuła moze kuleć a będzie się go oglądać przyjemnie; za klimat w dużej mierze odpowiedzialne są kolory między innymi.

Gdy robisz film o bitwach powietrznych wypadałoby by najlepszym elementem tego filmu były właśnie sceny powietrzne. Myślisz że film o dywizjonie 303 ludzie oglądają by po to by ujrzeć jakiś cienki wątek romantyczny, czy może po to by zobaczyć jak ten dywizjon radził sobie w powietrzu?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones