Jestem ogromnie zaskoczony tym prostym, minimalistycznym filmem. Ogląda się go bardzo dobrze - od początku do końca coś się dzieje, mimo liczb dwóch aktorek i jednego mieszkania. Od połowy film się robi psychotyczny i trzymający w napięciu, środki są dość niewielkie, ale twórcy widać starali się uatrakcyjnić swoje dziełko i dodają różnej maści zwolnienia i efekty zmiany szybkości obrazu, celowe wstrząsy kamery, częste przybliżenia. Dlatego i zdjęcia uznaję za plus, mają coś w sobie. Eiko Koike i Maho Nonami wykonują role bardzo dobrze i podtrzymują na swoich barkach cały obraz ze skutecznością. A puenta niespodziewana i dość nietypowa...
Gorąco polecam.
P.S.: Fani horroru, mimo że ten obraz ma śladowe związki z tym gatunkiem(wyjątkowo śladowe), to uważam że również powinniście go obejrzeć, bo jest tego całkowicie wart.