Film zdecydowanie polecam, ale wielbiciele batalistyki beda zawiedzeni. To bardziej "Cienka czerwona linia" niz "Szeregowiec Ryan". Momentami film grozy, delikatnie zahaczajacy o horror (scena w niemieckich podziemnych okopach), ale niezbyt batalistyczny. Wroga (Niemca) widzielismy raptem kilkukrotnie, najbardziej pilota i snajpera, ponadto w scenach nocnych w miasteczku, gdzie gonila nas postura, zaryz wroga. Wielka Wojna (I WS) byla wg mnie zdecydowanie bardziej brutalna niz II WS, oczywiscie odejmujac z tej drugiej zbrodnie na ludziach cywilnych. Bezsens wojny okopowej, setki, tysiace zabitych w walkach o skrawek ziemi, ktory tracono nastepnego dnia. Do tego doszly po raz pierwszy uzyte gazy bojowe, czolgi, samoloty. Niestety od strony batalistycznej nie uswiadczymy tu scen, ktore moga zachwycic, Jest etos wojenny, glownie rozkladajace sie zwloki itp, jest wojna widziana oczami zwyklych zolnierzy. Po seansie czuje lekki niedosyt, ale gdzies wewnatrz czuje niepokoj. 1917 to kawal dobrego kina, ale chyba nie zapadnie mi w pamiec na dluzej, podobnie jak Dunkierka.