Uważam że w w filmie nie następuje żadne podróżowanie w czasie. To co się dzieje wokół głównego bohatera jest niekonwencjonalnym sposobem na uleczenie go z choroby psychicznej przez zespół psychiatrów (podobna sytuacja miała miejsce w filmie Wyspa Tajemnic Shutter Island). Bohater przeżył w przeszłości pewną tragiczną sytuację i obwinia siebie za to że nie mógł jej zapobiec, załamał się nerwowo zachorował na chorobę psychiczną u znalazł sobie za cel uratowanie ludzkości.Gdy dochodzi to finałowej sytuacji Bohater ponosi klęskę i cała akcja zaczyna się od nowa
odrazu jak zaczalem czytac pomyslalem ze ogladales wyspe tajemnic
co za tym idzie nie jest to raczej twoja interpretacja, a raczej pana dennisa lehane nalozona na inny film
podaj tylko jakis powod dlaczego wedlug ciebie tak jest bo w tym filmie nic chyba nie wskazuje na cos takiego
wpierw ty mi podaj powód dlaczego nie miało by być tak jak ja napisałem , a wtedy odpowiem Ci ja.
tak mozna udowodnic wszystko:)
to ty wez mi udowodnij ze smerfy nie istnieja, potrafisz?
jak mam ci udowodnic ze tak nie bylo??
tego w filmie poprostu nie ma!
zadna scena na to nie wskazuje
to ty wysuwasz takie insynuacje wiec je uzasadnij, chyba cos cie sklonilo do takich wnioskow prawda?
to wezmy teraz twoja interpretacje i rownie dobrze ja przystawic mozna do harrego pottera
ja mysle ze on nie wyjezdza do hogwartu tylko byl na przepustce ze szpitala psychiatrycznego i wraca do domu wariatow i tam go lecza
i jak sie konczy 7czesc to wyzdrowial
udowodnisz mi ze tak nie jest?
i zaraz wyjdzie na to ze kazdy film to tak wlasciwie wyspa tajemnic
To była moja interpretacja a takich do tego filmu jest sporo mam kilka argumentów które mogą potwierdzać moją tezę. Jak widać nie musiałeś wykazywać się bystrością że oglądałem Wyspę tajemnic skoro się na nią powołałem.
Jak mi masz udowodnić że tak nie było ?
Po prostu znajdź mocne argumenty stawiające sprzeczności pokazujące że moja interpretacja jest mniej prawdopodobna od twojej. Powtarzam prawdopodobna.
Co do wypowiedzi harrego pottera to nie wiem może masz racje że tak było , gdyż tego filmu nie oglądałem, ale widzę z tego co piszesz że ma podobną tematykę jak 12 małp czy wyspa tajemnic.
pozdrawiam cię
Bardzo prosty argument przeciw twojej teorii - jak to się stało, że te całe 'traumatyczne przeżycie' z którego próbuje się wyleczyć zdarzyło się 2 razy? Dlaczego umarł tak jak (wg. tego co mówisz) mężczyzna, którego widział mając 8 lat i był przy tym obserwowany przez 8-letniego chłopca? Dlaczego znowu była tam blondynka? Przypadek? Nie sądze. Swoją drogą ciekawy sposób na leczenie - zabicie gościa na lotnisku. Staram się nie odwoływać do Wyspy Tajemnic bo zwyczajnie nie pamiętam co tam dokładnie się działo, ale to o czym ty piszesz jest wyraźnie pozbawione sensu.
Widział nie widział ? Wszytko to jest wytworem jego wyobraźni . Widzi to co chce widzieć
Jest leczony z tego co wydaje mu się, że widział, przez co ma traumę, genialna terapią - przeżyj to znowu. Z tą różnicą, że tego nie przeżyje. To ma sens.
Ale to w zasadzie można dojść jeszcze do wniosków, czy wydaje mu się, że jest dzieckiem, które obserwuje, będąc dorosłym, czy na odwrót? Tylko.. po co by tak miało być?
Co to za brednie jakieś? Na siłę wynajdujesz jakieś teorie - pod wpływem Wyspy Tajemnic - nie znajdujące żadnego odzwierciedlenia w filmie. A i ty nie umiesz ich podać - jak ktoś o nie prosi, ty się wykręcasz.
Szczytem idiotyzmu jest w tym przypadku założenie, że oni w ramach "terapii" zwyczajnie go zabili...
Film ma tak skonstruowaną fabułę, że można obronić obie interpretacje i na tym właśnie polega jego urok. Było już kilka interpretacji w tą czy w tamtą (np. bardzo dobra w KMF), ale moim zdaniem nie o to chodzi. Ta niepewność, ta dwudrożność jest właśnie jego urokiem. Udowadnianie sobie jednej z wersji jest moim skromnym zdaniem ograniczaniem sobie odbioru filmu. A chodzi właśnie o to, aby w czuć się w Cole'a. W jego lęk, niepewność i bezsilność spowodowane tym, że nie jest w stanie odrzucić żadnej z wersji. I to jest właśnie piękne.
zgadzam się z Tobą :) al;e 10 nie dam.
film można próbować interpretować 2torowo, chociaz dla mnie to jest po prostu dobry film SiFi i tego się będe trzymać. bardzo podobała mi sie kreacja Brada Pitta. dla mnie bomba - od dzis jest dla mnie wariatem z zezem.
a czy uratowali świat - skoro zyjemy to pewnie w końcu im sie udalo .. ale czy teraz jezt teraźniejszość czy przeszłość ... :):):)
Film wydano w 1995 więc chyba podtekst miał być "globalna katastrofa może czaić się tuż za rogiem". Do dania wysokiej oceny zachęca mnie wszechobecny fatalizm. Główny bohater nie może się wyrwać z zamkniętego kręgu od lotniska do lotniska. Dramat świat jest tak naprawdę tłem dramatu osobistego, ale tu znowu wracamy do dwutorowości, choć nie ma ona tak naprawdę większego znaczenia czy bohater jest psychicznie chory bez szansy na ratunek, czy jest niewolnikiem umierającego świata. Poza tym film oprócz wielowątkowości wzbogaca też wielowarstwowość.
Mogles pomyslec i nie pisac o Wyspie Tajemnic, albo napisac SPOJLER bo niektorzy nie ogladali, a chcieliby. Czuje ze popsules mi film....