wg mnie najlepszy jest zdecydowanie ten o gluchoniemej kobiecie, ktorej ukochany pracował w WTC (czy jakoś tak to było :P). jakos tak urzekł mnie najbardziej :)
najgorsza, i to zdecydowanie, jest częśc nakręcona przez seana penna. to typowoamerykanskie niewiadomoco, które ma poruszyć widza i dobrze się skończyć - po prostu syf
PS
dodam jeszcze, że trochę rozczarowalem się na pracy Alejandro González Inárritu, a to z tego względu, że jego częśc niewiele wg mnie przedstawiała. mniej więcej rozumiem co chciał przekazać, ale po takich filmach jak 21 gramów i amores perros powinien dać z siebie więcej :)
Zgadzam się , ze najelpszy z ta głuchoniema kobietą, ale Innaritu zdecydwoanie dla mnie na drugim miejscu.
Mi najbardziej podobała się ta historia samotnego staruszka, i te dwa wielkie cienie znikające powoli ze ściany budynku.
Przypadła mi też historia tych chłopców z Afryki, którzy polowali na Bin Ladena dla zdobycia pieniędzy na leczenie matki jednego z nich. Jakie było ich rozczarowanie, kiedy patrzyli na odlatujący samolot. Ale w końcu i tak wpadli na świetny pomysł zdobycia pieniędzy x]