dokładnie, podpisuję się pod Twoją opinią wszystkimi kończynami.

Próbowałam również doszukać się jakiegokolwiek sensu w POV psa, ale za cholerę, no nie da się... trzeba by zapytać Skolimowskiego.

Miało być pewnie coś oryginalnego... Dwa, trzy ciekawe najazdy kamery w filmie to maksimum. Im więcej "kosmicznych ujęć" tym nic nie trzyma się kupy i jest chaotyczne. A rola Chyry , Buzek itp. jest sprowadzona do parteru... Odniosłem wrażenie, że byle kto mógłby zagrać ich kwestie... Jedynie Irlandczyk Martin i ten ziomek na klatce schodowej co dostał szprycę zasługują na słowa pochwały ;p R

Lepiej bym tego nie ujęła.

Jestem zaciekawiona, jaka jest średnia wieku widzów, którzy tak ten film krytykują. Bez obrazy i podtekstów - to po prostu ciekawość. Może odbiór jest zależny od wieku?? Jestem na pewno starszym widzem wśród filwebowiczów i chciałabym wiedzieć, czy Ci w okolicach 20stki widzą tu dno, a starsi są poruszeni? Ja jestem.
Dla mnie to jeden z najlepszych filmów ostatnio widzianych. Wciągał mnie z każdą minutą coraz bardziej, napięcie rosło, choć widziałam, że to jest budowane świetną robotą, genialnym montażem ani trochę nie przeszkadzało mi to w odbiorze. Perfekcyjna praca z aktorem - każdym!!!! Wyobrażam sobie - teraz po filmie - jak Skolimowski prowokował sytuacje, reakcje aktorów , nakręcał dużo materiału a potem montaż, montaż, montaż. Do tego -kiedyś uwielbiałam Hemingwaya - to Hemingway w filmie. Zero psychologizmów, czyste zachowania - taki przejmujący behavioryzm, który bardziej porusza niż bebechowatość. Jeśli szukamy w kinie życia, refleksji a nie szybkiej akcji - to mamy świetne dzieło.
Takie jest moje zdanie.
pozdrawiam.

Niestety nie podzielam entuzjazmu. Dla mnie to "wydmuszka"... widzę pomysł na formę i tyle... ale "Na skróty" Altmana, "Trafik" też to nie jest ani nawet "21 gram"... A szkoda. Największą wada tego filmu dla mnie, to fakt, że o bohaterach niczego się nie dowiaduję. Są spłyceni czy też kompletnie nie pogłębieni. Żałuję bo oglądałem ten film z nadzieją.

Zdecydowana wiekszosc krytykujacych to z cala pewnoscia osoby mloda, tak jak i ja. Jednak jest tez duza czesc(mlodych), ktora sporo podobnych filmow miala okazje juz zobaczyc i ten wypada bardzo slabiutko. Osobiscie uwazam sie za widza myslacego, ktory sporo wymaga od filmu, aktorow. Tutaj obsada jest swietna, dlatego wzbudzil moja ciekawosc. Niestety... na dobrej obsadzie sie konczy, reszta to marna kopia oryginalu.

Nie przesadzaj. Czarna kropka zagrała na miarę swoich możliwości.

Bez kitu. Jako jedyna mnie poruszyła. Ot, martwy piksel.

Chyba pseudo aktorzy