PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=602585}

1000 lat po Ziemi

After Earth
5,3 86 141
ocen
5,3 10 1 86141
3,2 12
ocen krytyków
1000 lat po Ziemi
powrót do forum filmu 1000 lat po Ziemi

Zgadzam się z prawie wszystkimi zarzutami odnośnie filmu. Gdy patrzymy na niego pod kątem twardego s-f, wydaje się bezdennie głupi. Wymienię tylko najważniejsze.
1. Przewaga jaką człowiek ma nad innymi zwierzętami to jego rozum i chwytne paluchy. Prawdopodobnie od kiedy pierwsza małpa odkryła, że może z wysokości drzewa pizgnąć lamparta kokosem w łeb, rozpoczęła się ewolucja naszego gatunku. Latanie z dzidą (nieważne jak bardzo futurystyczną) za wielkim potworem jest kretyńskie. Tak jest - nie mam pojęcia, czemu w tym filmie brak broni dystansowych - laserów, blasterów czy najzwyklejszej spluwy. Jeden space marine wrzeszczący z przerażenia prując z broni palnej, spokojnie wykonałby robotę nie odczuwającego strachu rangera.
2. Mały Smith schował się przed zergiem... znaczy rankorem... tfu! chciałem powiedzieć przed ursą pod kopułą, która miała być jakąś miniszklarenką. Czemu w tym świecie czegoś takiego nie ma w każdym domu w rozmiarze dla całej rodziny? Zaraz... Czemu nie walczyć z tymi cholerstwami w zamkniętych kombinezonach z wewnętrznym obiegiem powietrza?
3. Jakim cudem ocalały delikatne urządzenia komunikacyjne a nie ustrojstwo do wysyłania SOS? Czy coś takiego nie powinno być wyjątkowo zabezpieczone?
4. Wyczuwanie strachu, samo w sobie może i przydatne, wydaje się jedynym zmysłem ursów. Nie widzą, nie słyszą, nie czują zapachu... znaczy tylko zapach strachu, ale poza tym nic a nic. Ale one nie mają nawet poczucia własnego ciała. Will Smith mówi wyraźnie "złapałem go za odnóże i wyrwałem z ramienia; pozwolił mi na to, bo nie wiedział, że tam jestem". Jeśli ten zwierzak nie ma czucia głębokiego, poczucia ułożenia własnego ciała - to znaczy nie wie, że coś na czym leży złapało go za łapę i ją przemieściło - to jak do jasnej cholery mógłby się w ogóle poruszać?!
5. Ptak go uratował? Serio...? Po co? Dlaczego? Jak? W tym momencie moje wyjątkowo elastyczne "suspension of disbelief" pękło jak bańka. Stwierdziłem, że ten film jest kompletnie i beznadziejnie bez sensu.
Ale zaraz mnie olśniło. I nie odkryłem niczego nowego. Zgadzam się z recenzją użytkownika. Ten film to baśń. Koniec kropka.
Jeśli założymy to, że nic nie musi mieć większego sensu, bo takie są prawidła opowiadania bajki, to możemy dojrzeć w filmie parę ciekawych motywów i zagadnień. Oprócz ckliwych wątków rodzinnych, samodoskonalenia i innych, szczególnie spodobały mi się trzy aspekty filmu.
1. Rozważania o strachu. Czy gdyby zagrażało Ci coś, co może zrobić Ci krzywdę, tylko gdy się boisz, to czy bałbyś się? A może bałbyś się tego, że zacząłbyś się bać? Ciekawy paradoks :).
2. Rozważań o strachu ciąg dalszy. Kim byłby człowiek, który "zawodowo" wyzbył się odczuwania strachu? To tak głęboko ludzkie uczucie, że można się zastanawiać, jak bardzo jeszcze pozostałby człowiekiem. Czy mógłby normalnie funkcjonować wyzbywszy się uczucia, które napędza tak wiele naszych działań, czy mógłby normalnie kochać, nie bojąc się utraty bliskich? Wątek ten został potraktowany trochę po macoszemu, ale mimo wszystko był ciekawy. Spotkałem się z opinią, że postać Willa Smitha jest pozbawiona charyzmy, zachowuje się jak socjopata... Słyszałem też zarzuty, że to drewniana gra aktora, ale może tak właśnie postrzegalibyśmy kogoś, kto nie czuje strachu?
3. Fakt, że "największy twardziel" w filmie został unieszkodliwiony zaraz na początku i jego rolę musi pełnić ktoś do tego nie przystosowany. Przypomniało mi to wątek z Deliverance, ale też wiele innych jak Krytyczna Decyzja. Wątek tym ciekawszy, że mamy do czynienia z ojcem i synem.

ocenił(a) film na 7
Exebeche

Zgadzam sie w 100% z Tobą.
Film sie bardzo podobał pod tym względem że pojawiło się coś nowego w sci-fi , nowy pomysł (słabo wykonany) ale nowy pomysł a całość, rozwój cywilizacji na nowej planecie i wizja tego ze ludzie muszą opuścic naszą planetę ziemię (co wydaje mi sie naszą przyszłością za kilka dziesiąt tysiecy lat).

Jednak gdyby zadbano o najbardziej rażące niedociągnięcia/dziury w filmie byłby jednym z lepszych filmów z seri sci-fi.
Ale wtedy film skończyłby się w 5 min a nawet nie zaczął, kilka scenariuszy:
1. jedna porządna spłuwa i po sprawie.(jak powyżej)
2. kombinezony (jak powyżej)
3. ludzie to inteligente istoty adaptujące się do otaczającego świata, a więc można by zbudować domu pod ziemią i baj baj ursusy a działka na powieżchni
4. wytworzyć syntetycznie zapach strachu zgromadzić tyle potworków ile się da i bomba
5. mają nanotechnologie na wysokim poziomie (te pałki/kolce) każdy dom wystarczy że byłby wyposarzony w takie cos w przejsciu .. idzie taki ursus i w drzwiach .. przeszyty.


Można tak dłużej i dłużej. Ale sam główny wątek ucieczki ludzi na inna planete i napotkanie innej rasy z którą ludzie walczą - SUPER.
Ale żeby to nie byłł patetyczny film o losach USA które ratuje caly świat w jednej bitwie przy pomocy super jednego bohatera... proszę, kino sc-fi ma tyle możlwiości, najlepsze graficznie w stanach ale scenariuszami.. już słabiej. ZAWSZE USA I ZAWSZE SUPER GŁUPI SĄ UFO...

Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones