Nieco słabsza część od poprzednich trzech. Nie jest tu już tak krwawo i bezwzględnie. Bardziej jest to film akcji niż dramat czy kryminał jak poprzednie części. Paul Kersey kontra trzy mafie narkotykowe. Pozornie może wydawać się, że zadzierał z najgorszymi bandziorami jacy mogą się nadarzyć, ale Paul Kersey już nie z takimi degeneratami miał do czynienia - a już zwłaszcza w części trzeciej gdzie sam wybił cały gang zdegenerowanych zboczeńców. Tutaj z kolei ci mafiozi byli zwykłymi pionkami z pistoletami, więc ich ubicie nie było czymś specjalnym. ;) Co mnie dziwi, to w tym filmie policja jakby nie istnieje i daje przyzwolenie na to by Kersey dalej zabijał wszystkich mafiozów. Film jest dużo mniej krwawy od poprzednich części, nie ma też żadnych scen nagości czy scen gwałtów. Mimo tego, że jest mniej brutalny to i tak dobrze się to ogląda. Ze znanych twarzy oprócz Bronsona pojawia się tutaj także Danny Trejo i Mike Moroff - znani zawsze z ról różnych meksykańskich bandziorów. W roli głównego bandziora i zleceniodawcy wystąpił John P. Ryan - znany z tak wielu różnych ról, że trudno to uściślić. Pamiętam go głównie z "Klasa 1999" i "Delta Force 2".