PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=610144}

Życie to jest to

La Chispa de la vida
6,2 3 276
ocen
6,2 10 1 3276
5,7 3
oceny krytyków
Życie to jest to
powrót do forum filmu Życie to jest to

Film jest boleśnie przejmujący. Pokazuje, jak drapieżni potrafią być nasi współplemieńcy, kiedy kroi się kasa. Wyraziście przedstawiono świat reklamy i mediów, które tu dzielą się na uczciwych ludzi (reporterka, rodzina Roberta, naiwni widzowie na stadionie, lekarze) i hieny - przedstawiciele mediów i reklamy. Przewrotnie: sam Álex de la Iglesia, jako reżyser wzbogacił się na tragedii Roberta, bo zarobił na tym filmie.
Opowieść ta trafia w nasz czuły, ludzki punkt: kiedy ktoś z nas tragicznie umiera, zastanawiamy się nad tym, jaki, ewentualnie my mieliśmy w tym udział, oraz niesie przesłanie: "Wszyscy potrzebujemy (nadziei), żeby żyć".
Film przenikliwie i perfekcyjnie analizuje charaktery jednocześnie wielu uczestników całego zdarzenia i pozwala nam samym je oceniać. Jako całość, nie ma wad - jest rewelacyjny! Tak jak cała współczesna kinematografia hiszpańska.

ocenił(a) film na 9
voleon

Dokładnie. Dla mnie film rewelacyjny! Salma Hayek genialna w roli żony. Nie rozumiem skąd takie słabe oceny na filmwebie.

ocenił(a) film na 6
voleon

Tragedia była przypadkowa, lecz spektakularna. Sama zastanawiam się, w jakim celu ta śmierć, ta tragedia. Może celu w tym nie było. Daleka jestem od stwierdzenia, że panuje tu przenikliwość i perfekcyjna analiza charakterów wielu uczestników. Ot, jak wszędzie: zawsze znajdą się hieny, zawsze znajdą się poczciwi ludzie. Film dobry, żadna rewelacja. Szkoda faceta, bo jak wielu z nas próbował wbić się jeszcze we właściwy dla niego szereg.

ocenił(a) film na 6
voleon

Mnie osobiście bardzo brakuje w tym filmie tak charakterystycznych dla reżysera niejednoznacznych postaci. Wszyscy tutaj są albo dobrzy albo źli, nie ma nic pośrodku. Albo jesteś pełnym empatii, współczującym, dobrym człowiekiem albo pazerną, cyniczną, kalkulującą, chciwą hieną. I tak właściwie to każdy mógłby być interesującą postacią ale jako część podobnej całości ogół wypada blado. Nawet mimo tego, że tak doskonale pokazane zostają motywy bohatera, że aż chciało by się zakrzyknąć: "właściwy człowiek na właściwym miejscu"; nadal całość wypada jakoś jednowymiarowo i płytko. Film jest naprawdę niezły, ale brakuje mu tego czegoś, co bardziej imituje życie. Zwłaszcza w porównaniu z innymi filmami Iglesi, w których spora część bohaterów to zadufane w sobie buce, ale nadal dzięki dobrej narracji w jakiś tam sposób widz się jest w stanie z nimi identyfikować i przywiązać się na tyle, żeby śledzić z zainteresowaniem ich losy. W "Zbrodni Ferpekcyjnej" na przykład, Rafael jest po prostu aroganckim bucem, zapatrzonym w siebie i stawiającym konsumencki komfort jako cel swojego życia, a Lourdes jest zaborczą psychopatką. Ale narracja i przedstawienie postaci pozwala nam współczuć obojgu (jemu koszmarnej sytuacji w której się znalazł, a jej z powodu tego jak on ją traktuje). Koniec końców to właśnie bohaterowie sprawiają, że ich historia jest interesująca. "Kamienica w Madrycie" jako satyra piętnuje chciwość ale trudno nie zauważyć, że główna bohaterka mogłaby swobodnie wydostać się z koszmarnej sytuacji porzucając znalezione pieniądze, ale sama przecież nie jest aniołem. Iglesia zawsze udowadniał, ze potrafi stworzyć niejednoznaczne, dalekie od ideałów postaci, jednocześnie dając widowni powodu do okazywania im sympatii. A tutaj po prostu jednowymiarowe dobre lub złe. A szkoda, bo historia jest dobra, napięcie fantastyczne, symbolika rewelacyjna, aktorstwo na najwyższym poziomie, itd. Tylko poprawek do scenariusza zabrakło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones