Gdyby podzielono go na dwie części.
Mniej więcej do połowy gdy główną rolę grał wątek komediowy, bawiłem się świetnie. Lekka, zabawna, nie wymagająca dużego nakładu umysłowego komedia, idealna na czwartkowy wieczór.
Gdy jednak szalę zaczęła przeważać "romantyczna" strona, wszystko zaczęło dziać się na maxa przewidywalne i przesłodzone. Wiem, że taki jest zamysł komedii romantycznych, ale ja absolutnie tego nie kupuję.
Zmarnowany potencjał na naprawdę dobrą komedię.