Obejrzałem, bo jako szanujący się kinoman lubię wiedzieć, co się kręci w innych krajach i mieć pogląd, Lubię wiedzieć, że taki film jest. Miało to być arcydzieło pokazujące życie rodziny w kontekście różnych przemian. Społecznych, gospodarczych, kulturalnych. Ale to taki film, który ocenia się wysoko, albo nisko. Nie ma środka, Nie straciłem czasu, coś wyniosłem. Ale od samego początku akcja toczy się w ślimaczym tempie. Film potwornie długi, Bez żadnej akcji, o niczym. Zmęczył mnie. Na pewno wielu osobom się spodoba, ale ja się do nich nie zaliczam. Przede wszystkim za długi. Pierwsze 120 minut jeszcze, potem coś się popsuło. 3/10.
>> Ale to taki film, który ocenia się wysoko, albo nisko. Nie ma środka (...) <<
Niby dlaczego? Bo tak powiedziałeś?
Grześ, nie jestes odosobniony w tym poglądzie. I to nawet nie chodzi o długość, tylko, ze ta historia taka jakaś .... nijaka