z małżeństwa, nieważne jacy źli by nie byli, ale gardzę zdradami i ukrywaniem swojej orientacji i wykorzystywaniem innej osoby, małżonka nieświadomego że poślubił kogoś ze sobą niezgodnego. Powinno się rozstać i dopiero romansować.
To chyba nie znasz historii ani świata w którym żyjesz.
Niestety nie każdy mam wybór jak Ci się wydaje ;-)
każdy, zawsze można uciec, bo przeciętny małżonek nie jest mafiozą ani szlachcicem co wszędzie znajdzie uciekiniera, a bycie singlem nigdy nie bylo jakies straszne, dawniej to tylko zakrawało o smiesznosc, a łatwo było zepsuć sobie reputacje czyms niewinnym i miec spokój
tak, z podobnych znam historię lesbijki która była olana przez głowy swojej rodziny i ogolnie kawalerów, bo się w ich oczach shańbiła jakąś głupotą. Były sposoby. Tak jak teraz faceci wolą romansować żeby nie stracić ciepłych obiadków i czystych gaci, tak kobiety dawniej chowały głowe w piasek dla hajsu i pozycji. A jednak panny niezamężne też wtedy istniały i różne historie orientacyjne mogły się za tym kryć.
Zapraszam do nadrobienia historii:
A. Kobiet (brak możliwości zarobkowych, majątku, ogromny nacisk społeczny, bycie gorszą od mężczyzn, brak praw, ostracyzm w przypadku braku męża, przypominam, że kobiety mają prawa wyborcze od 100 lat dopiero);
B. Osób nieheteronormatywnych, zwłaszcza lesbijek (nawet teraz ciężko jest być w związku jednopłciowym bez wielu utrudnień i krzywych spojrzeń, kiedyś mogli Cię uznać za czarownicę i spalić na stosie za takie relacje, groziła też kara śmierci za homoseksualność, ale też proste odrzucenie społeczne, utrata statusu, ktory byl wtedy baardzo ważny).
I tak były wyjątki, np. Anne Lister, ale ona miała swój majątek, była wpływowa, bardzo charyzmatyczna i ludzie się z nią musieli liczyć. Takie przypadki to kropla w morzu. Nie mówiąc już o tym, że nawet nie wiadomo było, że to jest normalna orientacja wtedy, więc dochodzi obrzydzenie do samej siebie i próby "normalności" przez związek z mężczyzną. To jest bardzo złożony temat, którego nie można załatwić w tak prosty sposób, jaki proponujesz.
Lesbijki nie miały wcale mega ciężko, geje mieli ciężko, bo zabijano ich za to, że sprowadzali się do roli kobiety według rządzących, a kobieta to nie był człowiek.
Znam historię, wiem że kobiety takie jak lesbijki były zbanowane i żyły samotnie w biedzie, odrzucone przez społeczeństwo, ale i tak były wtedy wolne, taka była cena, ale z wygody wchodziły pod pantofel możnych facetów.
BTW uważam, że świat bez mężczyzn byłby lepszy, więc nie jest tak że bronię z sympatii.
Świat bez mężczyzn byłby lepszy? Hahaha no tak...cywilizacja by się nie rozwinęła, a kobiety by się pozagryzały nawzajem :) Jest takie coś jak równowaga w przyrodzie, ale z fanatykami nie ma co dyskutować...
Częściowo się zgadzam, zdrada zawsze będzie zdradą, nieważne z kim, ale smutne że dzisiaj gdy dowiesz się że twój mąż poszedł sobie romansować z innym mężczyzną to nie możesz wyrzucić jego ubrań na ulicę, zniszczyć samochodu tak jak przy kochance, bo przecież biedny musiał się ukrywać ze swoją orientacją i to on jest pokrzywdzony.