PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=12092}
7,7 3 997
ocen
7,7 10 1 3997
7,6 8
ocen krytyków
Śmierć prezydenta
powrót do forum filmu Śmierć prezydenta

Bardzo dobry film, niektóre sceny przydługie, ale jako całość wypada świetnie. Bardzo dobra rola marka Walczewskiego - wyrazista, pełna ekspresji.

ocenił(a) film na 8
menshikov

Masz rację, ale po co, skoro ja przyniosłam kiedyś ten film do szkoły i tak to mniej więcej wyglądało, że albo ludzie spali, albo film przegadali. To nie ta wrażliwość historyczna...

Lady_Snape

Po prostu nudny dla osób niezainteresowanych tematem. I to nie obelga dla uczniów. Sam film nie jest łatwy.

menshikov

Film wg mnie wyśmienity. Ale ponieważ nie jestem z wykształcenia historykiem chciałbym żeby ktos kto tematyke zna lepiej ode mnie wypowiedział się na ile naleciałości wynikające z czasów w jakich film był kręcony obecne są w tym filmie. Jakos mimo wszystko trudno mi uwierzyc że w latach 70tych mógł powstac film który w pełni obiektywnie przedstawiałby lata rodzącej się w bólach Rzeczypospolitej w XX wieku. Mimo mojej wiary w Kawalerowicza.

cromag4

Witam.

Generalnie film trzyma się faktów historycznych. Faktycznie była wtedy wielka nagonka ze strony 'narodowców' na Narutowicza i faktycznie Rataj był takim 'stabilizatorem' (choc to słowo ostatnio się zdewaluowało jak dla mnie) i pośrednikiem w rozwiązywaniu konfliktów politycznych. Takiego marszałka sejmu nam brakuje...no ale nic to taka dygresja na dzisiejsze czasy. Przesadzone są tylko troche masowe udziały robotników w popieraniu Narutowicza choc faktycznie takowe były ale nie na taka skale jak pokazano w filmie.

Ale ja mam inne pytanie. Bardzo bym chciał ten film mieć niestety w oryginale jest dostepna tylko wersja vhs a ja nie posiadam juz magnetowidu. Ma ktoś może dostep do wersji 'cyfrowej' (najlepiej dvd ale inne też mogą być) Jeśli tak to prosze o kontakt.

Pozdrawiam

nonpossumus

Pamiętam ten film z dawnych lat i chętnie nabyłabym go na taśmie lub na DVD. Drugi film, którego szukam to "Do krwi ostatniej" (też świetna rola Marka Walczewskiego). Jak ktoś by wiedział, gdzie te filmy można kupić, proszę o wiadomość.

myszka taka mała

ocenił(a) film na 10
cromag4

"Jakos mimo wszystko trudno mi uwierzyc że w latach 70tych mógł powstac film który w pełni obiektywnie przedstawiałby lata rodzącej się w bólach Rzeczypospolitej w XX wieku"
Ze "Śmiercią prezydenta" władza nie miała żadnego problemu. W końcu film przedstawiał środowiska kościelno-prawicowe w niezbyt korzystnym świetle. Ale, cóż, tak było faktycznie. "Prawdziwi patrioci" zaszczuli Narutowicza, trzeba było tylko jakiegoś szaleńca który by pociągnął za spust. Trzeba jednak przyznać, że po tym zdarzeniu wszyscy sie opamiętali. Kolejne wybory prezydenckie odbyły się bez takich cudów. Wielki niesmak jednak pozostał.

ocenił(a) film na 10
Yorick

Niesmak i przede wszystkim wrażenie slabości lewicy. Pół roku później narodowcy objeli większość tek ministerialnych (w drugim rządzie Witosa).

menshikov

Studiuję politologię na UJ i prof. A. Dudek puścił nam ten film na swoim wykładzie.:-)

horenheb

Ja jestem na kursie maturalnym z WOSu rozsz. i profesor z Instytutu nauk politycznych i dziennikarstwa UW, który nas uczy, kazał nam go obejrzeć :)

monao92

Ludzie podniecacie się czystą komunistyczną propagandą. Przecież ten film o ile przedstawia fakty to w bardzo przekrzywionym świetle. Oczywiście chodziło tu twórcom o ukazanie lewicy jak najbardziej bez winy, jako "ofiarę" faszystów z prawicy. Czysta komunistyczna propaganda. Fakt, że Narutowicz został zaszczuty przez prawicowców oraz zabity, ale to , że doszło do tego morderstwa to akurat sprawka pojedynczego człowieka, który już od dawna miał zamiary skrytobójcze nie wobec Narutowicza, a Piłsudskiego, ale jak to z resztą w tym filmie pokazali, niespodziewany wybór Narutowicza na prezydenta, zmienił zamiary Niewiadomskiego.
Ale wróćmy do obrazu w filmie, pokazano prawicowych protestujących jako najgorszych chuliganów (analogia do dzisiejszego przekazu medialnego), a lewicowych jako ofiary i męczenników. A faktycznie to do bujd doprowadzała jak i jedna tak i druga strona. Po prostu niemożliwe w tak młodym państwie było, aby doszło do szybkiej stabilizacji i musiało dojść do ideologicznych konfrontacji. I tak nie stało się to tak wielkim kosztem jak w Niemczech czy innych krajach. Niestety tu Narutowicz, który jako człowiek nic nie zawinił, tylko polityczne rozgrywki sprawiły, że stał się ofiarą właśnie tej "polityki". Szkoda.
Bynajmniej pisanie o potrzebie puszczania tego filmu w szkołach jest wg. mnie przesadą... Filmy, które przeznaczone mogłyby być do nauki dzieci i młodzieży w szkołach, powinny być w miarę obiektywne, a nie ideologicznie propagandowe.
To tyle z mojej strony...

ocenił(a) film na 8
FanDobregoKina

Można puśić, owszem, ale z komentarzem odpowiednim Ale dzisiejsze lewacko-polszewickie nauczanie nie gwarantuje puszczenia z odpowiednim komentarzem.

Ach miał złe zamiary wobec Piłsudskiego, a nie Narutowicza - toż to czyni go świętym w oczach endecji:).

Powiem ci szczerze nie pasuje mi zestawianie marszu z 11 listopada z nagonką w 1922. Sam brałem udział w marszu i widziałem większość, może poza burdami na Pl. Konstytucji, bo wedy byłem na mszy Z Solidarnymi 2010 i doszedłem chwilę później. Że to była prowokacja polszewików to wiadomo, ale porównywanie tego z nagonką na Narutowicza jest bezcelowe. Inna rzeczywistość, inna mentalność. W tym filmie wyolbrzymiono świętość lewicy to wiadomo. Ale nie odbiegało to wiele od normy.

Swoją drogą to była niezła hipokryzja że endecy w zeszłym roku obchodzili nieswoje święto, ponieważ 11 listopada endecja nie uznawała, a obchodziła 28 czerwca jako datę uzyskania niepodległości. I chociaż bronię marszu to jednak na nim objawiła się pogarda środowisk endeckich to innych opcji prawicowych. Nie mówię już o współczesności, ale o sytuacji kiedy przechodzono obok pomnika Marszałka i z pogardą skandowano "Roman dmowski wyzwolicielem Polski". Przytaczam to s powodu zdania "Niewiadomski chciał zabić Piłsudskiego". A dlaczego chciał zabić - bo endecja nawbijała mu durnych bujd o niemieckim agencie Marszałku. No jak Niewiadomski nie wziął swoich pomysłów od endeków/narodowców to ja nie wiem skąd.

Krytyka niedoskonałości filmu w postaci krytyki komunistycznej wizji świata na lewice to jest dobry powód. Ale bronienie Niewiadomskiego i obozu endecji jest po prostu lekko mówiąc błędne.

tc1987

":Ach miał złe zamiary wobec Piłsudskiego, a nie Narutowicza - toż to czyni go świętym w oczach endecji:). "
nie, nie czyni. Niewiadomsk był niezrównoważony psychicznie, więc chocby miał święte ideały to byłby zagrożeniem dla środowiska. Oczywiście, Obóz Narodowy ponosi dużą częśc winy za tą tragedię, ale myślę, że już za swoje oberwała i wycierpiała.

Co do marszu. Przede wszystkim był to marsz Konserwatystów, Liberałów, Narodowców, Solidarnych, PIS-owców, i wszelkich patriotów, czyli marsz, w którym brały udział najróżniejsze środowiska, ludzie, których łączy dobro Ojczyzny. Ja rozumiem i szanuję pana krytykę. Sam mam poglądy endeckie, jednocześnie szanując dokonania Marszałka. Potępiam jednak ten odwieczny antagonizm endecko-piłsudczykowski. Konflikt, który w tych czasach jest sztucznie podtrzymywany przez "niektórych mądralińskich" z obu stron. Dzisiaj więcej Nas łączy niż dzieli. Ale niech Pan, też nie zapomina, że Marsz Niepodległości został zorganizowany z inicjatywy endecji, która wyciąga rękę ku porozumieniu dla piłsudczyków. Ważne, żebyśmy byli zjednoczeni i bronili naszych ideałów.

FanDobregoKina

"Ale bronienie Niewiadomskiego i obozu endecji jest po prostu lekko mówiąc błędne."\
Co do Niewiadomskiego, wcale go nie broniłem i uważam, że to co zrobił jest zbrodnią.
Co do endecji, będę jej bronił dopóki się da. Oczywiście reasumując endecja ponosi duży współudział przy tej atmosferze wytworzonej wówczas, ale nie sama jedna. Poza tym był to jak wspomniałem trudny czas dla ludności, bo czas odbudowywania się kraju od 123 latach Polski z trzech światów. Musiało dojśc do wielkiego pojedynku lewicy i prawicy, co obyło się na szczęście nie najgorzej w porównaniu do innych europejskich krajów.

FanDobregoKina

Jaką komunistyczną propagandą?
Narutowicz nie był komunistą. Piłsudski też nie.
Mimo że ten film powstał w czasach PRL-u, to nie ma tam komunistycznej propagandy. Akurat ten film jest wyjątkowo rzetelny, jeśli chodzi o ujęcie historyczne. A jak na standardy PRL-owskie to już w ogóle wzór rzetelności.
Można mu w pewien sposób zarzucić jednostronność, bo faktycznie ukazuje racje tzw. lewej strony jako racjonalne, a racje tzw. prawej strony jako egzaltowane, pełne pasji krzyki prymitywów, jednak jeśli chodzi o ukazanie samego przebiegu wydarzeń i przedstawienie najważniejszych postaci (Piłsudskiego, Narutowicza, Niewiadomskiego, Nowaka, Rataja, Daszyńskiego, Liebermanna, Hallera i reszty polityków), to jest to obraz historycznie prawdziwy. Może odrobinę tendencyjny. Jednak jest faktem, że argumenty endeków i narodowych radykałów były właśnie mniej więcej tak słabe, jak to tu ukazano. Zresztą, wydarzenia z grudnia 1922 to tylko mały wycinek. Niesnaski między PPS-em a endekami to dużo dłuższe dzieje. A film był nie o tym.

I ani Królikowski, ani Łańcucki (komunistyczni posłowie) nie zostali tam ukazani jako pozytywne postacie - właściwie prawie ich tam nie było.

A Niewiadomski po prostu chciał kogoś zabić. Najpierw Piłsudskiego, ale potem wybrał sobie inny cel - Narutowicza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones