Widząc tytuł na liście majowych premier pomyślałem, że ktoś zekranizował jedną z moich ulubionych książek sf, więc czytając opis filmu mocno się zawiodłem.
Oczywiście sam film może być ok, może nawet kiedyś obejrzę ;)
Haha, to była również moja pierwsza myśl gdy zobaczyłem tytuł, ale zaraz się zorientowałem, że to mało prawdopodobne.
To musiałby być pradziwy geniusz, żeby przenieść na ekran choć ułamek koncepcji z książki. Też uważam ten tytuł za chamskie nadużycie. Widać projektodawca nie zdaje sobie sprawy z jak ważnej książki to zerżnął.
Identyko, chociaż jakoś nie widzę tej książki na ekranie, podobnie jak Hyperiona, który niby ma być ekranizowany :D