Juz trzecia seria z Merlinem byla dosc slaba, oderwana bardzo od calosci i poprzednich watkow z zapakowaniem Jima w kamien, zeby nie przeszkadzal scenarzystom. Na koniec zrezygnowano z jego przemiany w trolla, bo nie wiedziano jak to pociagnac albo zobaczono, ze to zupelnie sie nie sprawdza i nie ma sensu.
A film to jakas kpina Del Toro z widzow. Wyglada jak twor zlosliwego, znudzonego cyklem autora, ktory jest zwiazany umowami i na zlosc wydawcy pisze cos od czapy.
Sam pomysl z starozytnymi magami-szamanami byl dosc ciekawy jezeli chodzi o grafike, ale to wszystko.
Nie zostalo nic z specyficznosci postaci, budowanych realacji, zachowan, humoru. Jest tylko akcja i powsadzanie wszystkiego duzo, na sile i bez sensu.
Cala fabula sproawdza sie do pokazania walk kilku giganto-naturalnych mechow i podlizaniu sie widowni Chinskiej, scenami w HK i miasteczkiem Trolli ala Azja.
Do tego ten dziwaczny pomysl z ciaza nastolatka... Co to mialo byc? Po co? Jim kompletna de wolowa, mimo ze przeciez w serialach sam medalion i zbroja nie wystarczaly. Musial cwiczyc, szkolic sie, pokonywal kolejne przeszkody i dowiadywal sie jak byc wojownikiem z tytulem. A tutaj nagle jak nie ma czarodziejskiej zbroi, to nic nie umie.
Pozbywanie sie bohaterow ot tak z bezpieczna furtka, ze przeciez pobawimy sie czasem i wszystko odkrecimy. Niestety ta zabawa czasem tez jest od paly, bo bohater nie wiadomo czemu zmienia to, kto znajduje medalion... Serio, lepiej zeby ten film nie powstal i zostalo to wszystko tak jak w serialach.