Jeśli oglądać toto przy odpowiednim znieczulaczu i dla beki, to nawet fajna zabawa. Niecne knowania rządu i Rosjan, głowice atomowe, kapsuła obcego rozwalana piłą bez żadnego bhp, wybitni naukowcy podchodzą do nieznanej formy życia z kijem i w cywilnych ubraniach, latanie po polu kukurydzy w półnegliżu, a na koniec zarażanie się czymś, co najpierw jest pierwotniakiem, potem bakterią, potem antygenem, potem wirusem i przeskakuje rączo z ludzi na rośliny.
Kody zaś łamie lingwista, który jest tak tajny, że sam nie wie, co robi, ale sądząc z tego, czym się zajmuje, powinien być raczej matematykiem? Nad łamaniem kodu w stylu "rzućmy latające dane na ekran, poklepmy w klawiaturę, o, coś wyszło" może już się nie pastwmy.
Do tego znakomite dialogi w stylu "Nie rozpoznałabyś obcego". "Ty też nie".